15-06-2018, 01:14
|
#178 |
| Podczas drogi przez miasto czarownik rozglądał się czujnie dookoła, czuł narastającą nieufność i gniew motłochu. Sytuacja pogarszała się, co oznaczało możliwości, ale i zgubę dla nieostrożnych głupców.
Kiedy stanęli przed kanclerzem zaśmiał się w duchu, widząc jego desperację. Dobrze, przyparty do muru będzie bardziej chojny.... -Ja zaś mogę potwierdzić, że w sprawę zamieszany jest ktoś obeznany w tajemnych sztukach.. i jest to najprawdopodobniej Nadanidus. Przy czym wątpię, by ktoś taki podsycał chaos w mieście kierując się fanatyczną wiarą w Mitrę, musi mieć w tym jakiś cel... Wiemy o spotkaniu Bractwa, byłaby to dobra okazja by się rozprawić z Bractwem i jego przywódcą.... rozumiem, że jeżeli zdobylibyśmy dowody przeciwko Nadanidusowi i pozbyli się zagrożenia z jego strony, moglibyśmy w nagrodę przejąć jego dobra? |
| |