Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2018, 08:58   #126
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Płomienie z pogrzebowego stosu barwiły twarz elfa na czerwono i rzucały cienie na ostre rysy jego wytatuowanej twarzy. Wojownik kucnął blisko ognia grzejąc się w jego blasku. Pewnie powinien był modlić się za spokój duszy tego biedaka, ale zamiast tego wspominał wydarzenia ostatnich dni. Orki. Skaveni. Teraz to, jacyś wyznawcy zła czy cholera wie co. Popatrzył w górę na ciemne niebo. – „Co jeszcze?” – pomyślał.

* * *

Jak się okazało, bogowie nie mieli poczucia humoru. A może mieli? Ari’Sainena obudził alarm ogłoszony przez parę zwadźców. – „Żywe trupy? Serio?” – Jawa mieszała mu się jeszcze ze snem, gdy wybiegał z pasterskiej chaty. Zimne, górskie powietrze szybko go jednak otrzeźwiło. Rozejrzał się oceniając sytuację. Widział już wiele w swoim życiu, ale teraz poczuł strużkę potu spływającą mu po kręgosłupie.

- Chronić konie! – wydarł się do towarzyszy gotowych już do walki. Nie widział kościotrupów z bronią strzelecką. – Pod ścianę, nie dać się obejść! Ostrzał, póki same tu nie przyjdą! – Elf miał już strzałę na napiętej cięciwie, ale był gotowy na odrzucenie łuku i wejście w walkę, by zasłonić słabszych.
 
Phil jest offline