Sen był spokojny i dający wypoczynek dla elfa. Laurenor nie potrzebował wielkiej ciszy i spokoju by się zregenerować we śnie. Lata spędzone w portowym mieście gdzie ciągle był harmider.
Obudzony elfi czarodziej usiadł i gdy uświadomił sobie co się dzieje szybko sięgnął po miecz, przytraczając go do pasa, sakiewkę ze składnikami oraz łuk ze strzałami i wybiegł za towarzyszami.
- Mamy chwilę na strzelanie więc nie zwlekajmy.- Rzucił i stanął napinając łuk. Celował w grupę a nie w pojedynczy cel. kilka lat wędrówek nauczyło go, że czym więcej przeciwników tym łatwiej trafić.