Areon nie był mocny w targowaniu się z wpływowymi ludźmi. Poczęstował się dyskretnie winem. Wszak Kanclerz nie będzie dopijał resztek pozostałych na stole.
Słysząc słowa czarownika zasępił się. Wiedział o co idzie. Wszyscy wszak wiedzieli, że magików ciągnie to zakazanych ksiąg, a im więcej ich przeczytają tym bardziej szaleni się stają. A na szaleństwo czarowników była tylko jedna metoda, zimna stal w odpowiednim czasie. Areon poczuł ukłucie żalu, wszak strata towarzysza boli zawsze. Trzeba będzie postarać się by Makhar się nie stoczył. No, bardziej niż teraz. Wszak to towarzysz broni, a towarzyszami należy się opiekować. Nawet jeśli tego nie chcą. |