Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2018, 21:25   #17
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Ciężko wybrać trzy najlepsze horrory, bo mimo, że wiele filmów tego gatunku to paździerze, to zawsze znajdzie się perełka, jak chociażby niedawne „Uciekaj”. Ostatnio byłem w kinie na „Cichym miejscu”, fenomenalny film, gorąco polecam. Gdyby miał już wybrać, moja lista pewnie wyglądała by tak

1. BLADY STRACH (Haute Tension) – Mój ulubiony horror i jeden z ukochanych filmów w ogóle. Jestem fascynatem slasherów, zamaskowanych morderców ścigających bezbronnych nastolatków, ale wiadomo, że w temacie slasherów nikt już prochu nie wymyśli. A jednak Alexandre Aja zdefiniował gatunek na nowo, choć pewnie Wes Craven miałby inne zdanie. „Blady strach” to francuski horror, akcja dzieje się na prowincji. Dwie studentki przyjeżdżają na ferie, do domu jednej z nich. W nocy główna bohaterka, odprężając się przed snem (no dobra, masturbując się) słyszy dzwonek do drzwi. W progu stoi morderca, ojciec otwiera drzwi i zaczyna się masakra. Ja jako dziecko często śniłem koszmary o ludziach, którzy wchodzą do domu i mordują moją rodzinę a ja ukrywam się pod łóżkiem, dlatego, oglądając „Blady Strach” dostałem obuchem w twarz, bo wszystkie moje lęki i koszmary się urzeczywistniły na ekranie. Na jednym nie musi to robić wrażenia, mną wstrząsnęło do głębi. Do tego kontrowersyjne, szokujące zakończenie, które ma zarówno zwolenników (ja należę do tej grupy) jak i przeciwników. Reżyseria, zdjęcia, muzyka, aktorstwo to wszystko składa się na arcydzieło gatunku. Reżyser Alexandre Aja dzięki temu filmowi zdobył bilet do Hollywood i zrobił „Wzgórza mają oczy” (bardzo dobry remake) i „Lustra”, potem niestety zaczął rozmieniać się na drobne, ale liczę, że kiedyś znowu mnie pozytywnie zaskoczy.

2. OBECNOŚĆ – Nie lubię filmów o duchach i nawiedzonych domach. Prawie każdy horror jest taki sam. Rodzina przeprowadza się do nawiedzonego domostwa, pierwszymi ofiarami sił nadprzyrodzonych padają dzieci i tak schemat pogania schemat. Nuda. „Obecność” jednak ogląda z zapartym tchem. Para głównych bohaterów, małżeństwo Warrenów jest elektryzująca, a początkowa złowieszcza ekspozycja z osławioną laleczką Annabelle to już w ogóle majstersztyk. Momentami „Obecność” potrafi zmrozić krew w żyłach, choć po tych wszystkich „Poltergeistach” jestem skutecznie zaszczepiony. Tylko duchy odbijające się w lustrze łazienki ciągle działają, no są straszne i nic nie poradzę. „Obecność” sama w sobie jest fascynującym filmem, nie tylko jako horror, ale jako współczesny moralitet. Człowiek zadaje sobie pytanie o istotę zła i nie jest pewien, czy zło siedzi w nas samych czy jednak stoi za tym jakaś inna, mroczniejsza siła. Pamiętam jak w liceum na katechezie oglądaliśmy „Egzorcystę”. Podejrzewam, że „Obecność” też może znaleźć się w kanonie filmowych lektur na lekcjach religii.

3. PSYCHOZA – Klasyk nad klasykami. Nic co napiszę, nie będzie lotną myślą, oryginalnym spostrzeżeniem bo o filmie Hitchcocka powiedziano już wszystko. Nie wiem ile razy „Psychozę” widziałem, wracam do niej co kilkanaście miesięcy i wciąż zachwyca mnie tak samo jak za pierwszym razem. Ten klimat, to aktorstwo, muzyka, scenografia, scenariusz. Dzieło kompletne. Nawet dzisiaj, niemal po sześćdziesięciu latach film się w ogóle nie zestarzał. To chyba „Psychoza” jest matką wszystkich filmów z szokującymi twistami, przewracającymi w finale fabułę do góry nogami.
 

Ostatnio edytowane przez waydack : 16-06-2018 o 21:27.
waydack jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem