16-06-2018, 22:41
|
#7 |
| Mordred przyglądał się trupom leżącym na polanie, chciał dowiedzieć się kto tu z kim toczył bój. Jeśli okazałoby się że to ten odchodzący niedźwiedź zaatakował tę grupę, to rzeczywiście był on duchem lasu potrafiącym zadbać o jego czystość. Rada Althaei by oddalić się, byłaby w tym przypadku jedyną rozsądną. Co jednak, jeśli to nie niedźwiedzie szpony widać na tarczach goblinów? Czyżby jeszcze groźniejszy potwór krążący po okolicy? A może to była zwykła potyczka między dwoma zwalczającymi się grupami, których niedobitki ostatecznie wykończył niedźwiedź? Pytanie mnożyły się w głowie paladyna, czy zdoła uzyskać na nie odpowiedzi, widząc li tylko ślady na pobojowisku? |
| |