Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2018, 23:08   #101
CHurmak
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Na czas walki wojownikowi udało się powstrzymać wahania. Dzięki wypracowaniu takich przymiotów charakteru, był wojownikiem, jeszcze nie skończył jako trup, umarły ze strachu lub uderzony od tyłu w trakcie ucieczki.

Jego puklerz wystarczał na parowanie niektórych ciosów, ale nie mógł zapewnić dostatecznie skutecznej obrony - tylko dawał atut w walce, godząc dwie skrajności - lżejszy od szerszych tarcz, bezpieczniejszy niż w trakcie walki bez tarczy. Starcie nie obyło się bez ran, jednak wytrzymał. Walczył najlepiej jak umiał, przy czym nie było wątpliwości, że do dostatecznie pomyślnego rozstrzygnięcia starcia (wszyscy przeżyli) walnie przyczyniła się półolbrzymka. Zdawać się mogło że łucznik i wojownik tylko zamiatali, choć z taką grupą nikt, choćby nie wiadomo jak potężny, nie mógł walczyć sam.

Gdy Kea i Camden ruszyli do sali, w końcu zrozumiał, co tam mogło zajść. Gotów był przekląć samego siebie, że nie pomyślał o towarzyszach, nie próbował mocniej się do nich przebić. Ujrzał, że Ryś jest nieprzytomny, ale jego stanem zainteresował się Camden. Po chwili wzrok skierował ku Iskrze, zgodnie z sugestią towarzysza. Jej stan budził jeszcze większy niepokój.

Liward podszedł do czarodziejki, przykucnął. Z pewnym wahaniem, poruszył lekko jej ramieniem. -Hej, słyszysz mnie? Już po walce, żyjemy, ale trzeba trochę pomóc Rysiowi!

Syknął. Adrenalina przestała działać, świeże ślady walki dały o sobie znać.
 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 17-06-2018 o 23:14.
CHurmak jest offline