Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2018, 09:46   #11
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Droga na cmentarz Siegfriedhofu upłynęła w ciszy. Harald von Grossheim bił się z myślami. Kazano mu zapewnić bezpieczeństwo kapłance, ale jeśli historia miejscowego grabarza była prawdziwa… No i jego nowi towarzysze. Rycerz wiedział, dlaczego bez wahania ruszył sprawdzić tę sprawę wraz z wielebną. Nie miał natomiast bladego pojęcia, co skłoniło do tego elfy. Nie miał nic przeciwko elfom, o nie, ale też nie rozumiał ich. Elfy były… inne… Nie pasowały, ich pryncypia różniły się, ich zachowanie…. – „Ehh, nie czas na takie rozważania” – pomyślał, ale postanowił też przyglądać się uważnie tej dwójce. – „Trójce…” – szybko poprawił się w myślach. – „Ta dziewczyna jest dziwna, jakby obłąkana”. – Połączenie szaleństwa i naładowanej kuszy mogło zapowiadać kłopoty.

Teraz jednak czekał jednak na niego ważniejszy problem. Ożywione, chodzące trupy. Te ziemie naprawdę były przeklęte. Sylvania od zawsze była domem dzieci nocy, ale przyciągała też zło z zewnątrz. Nekromanci i wyznawcy plugawych bóstw ściągali tu niczym ćmy do płomienia świecy.

Im bliżej byli jednak cmentarza, tym większe wątpliwości zaczynały ogarniać Haralda. Nieumarłych nigdzie nie było widać, nie znaleźli niepokojących śladów. Nekropolia była cicha, jak zawsze. Żadnych rozkopanych grobów, żadnych szczątków na ziemi, nic. Czy grabarz mógł oszaleć? To zdarzało się mniej odpornych ludziom długo przebywającym wśród zmarłych. Może rzeczywiście był tylko starym pijakiem. Jego strach jednak wydawał się prawdziwy, a słowa – choć wypowiadane z przerażeniem na twarzy – logiczne. Dobrze chociaż, że klucze do krypt rzeczywiście znajdowały się w schowku opisanym przez starca, wewnątrz cmentarnej kapliczki. Rycerz przekazał je na wszelki wypadek kapłance.

- Wielebna, najwyraźniej groby nie są naruszone. Powinniśmy, choć nie chcę naruszać spokoju zmarłych, sprawdzić krypty. – Rycerz wskazał głową trzy budynki. – Jeśli pozwolisz, Pani, pójdę przodem.

Trzymając w pogotowiu swoją tarczę i broń ruszył w kierunku krypt, by sprawdzić, czy zamek drzwi którejś z nich nie został wcześniej otwarty. Pchnął pierwsze drzwi…
 
Phil jest offline