Najemnik zmrużył lekko oczy i z sardonicznym uśmiechem oddał sakiewkę elfce. Wewnątrz znajdowała się garść monet, miedzianych, złotych i srebrnych, różnych kształtów i rozmiarów. Były tam dukaty z Doliny, imperiale Nerathańskie, a także takie, które jedynie Soveliss zdołał rozpoznać jako monety duergarów i drowów z Podmroku. - Ot znalezisko, szefowo. Miał ją przy sobie tamten. - wskazał ręką na kłąb rozwłóczonych szczątków, które tylko naplecznik trzymał w jednym miejscu, niczym upiorna misa.razem monety były może warte z 5 sztuk złota w przeliczeniu na pieniądze Doliny.
__________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację. |