Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2018, 10:33   #158
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Marcus nie sądził, by Bhatra swą przemową przysporzyła sobie sympatii wyspiarzy, którzy - tak mu się zdawało, byli głównie społeczeństwem patriarchalnym, ale miał nadzieję, że niezbyt wiele kobiet pójdzie za jej namową. Zdecydowanie narobiliby sobie wtedy wrogów.

Miał zresztą większe zmartwienie - maskę ze złota, której na pobojowisku nie znalazł. I gdyby nie przypadek, pewnie o by się nie dowiedział, gdzie znajduje się maska. A to było niepokojące. Podobnie jak i spojrzenia, jakim Aemelia obdarzała maskę, gdy mówiła, że ją zniszczy, gdy tylko zdobędzie czerwony lotos.
Problem na tym polegał, że w ciągu najbliższych dni nie będzie nawet cienia szansy na to, by te liście zdobyć, o czym kuzynka widziała równie dobrze, jak on. Albo i jeszcze lepiej.
- Dobrze, niech ta przeklęta maska zostanie pod twoją opieką - powiedział, na pozór ignorując spojrzenia Diossosa.
Ale swoje plany miał. Skoro srebrne maski można było przerobić na srebrny złom, to i ze złotą dadzą sobie radę.
Marcus uznał, że wystarczy do maski przywiązać solidny kamień i rzucić ją w jakąś głębinę. Zanim ktoś by ją wyłowił, sprawa Xalotuna zostałaby już definitywnie załatwiona. Poza tym wyspiarze z pewnością wiedzieli, gdzie znajduje się otchłań, do dna której nie dotrą najlepsi nawet nurkowie. A do tego czasu...
Wśród zdobytych rzeczy znalazło się kilka skrzynek, w tym jedna z naprawdę solidnym zamkiem. Maska, zawinięta w kilka szmat, trafiła więc do skrzynki, skrzynka pod opiekę Aemelii, zaś klucz - w ręce Marcusa, któy miał zamiar co jakiś czas sprawdzać, czy kuzynka nie uległa przypadkiem czarowi czerwonego złota.
Gdyby zamek został naruszony, wtedy operację 'Utopienie maski' trzeba by przyspieszyć. W końcu... cóż to za problem poprosić paru wyspiarzy, by odpłynęli kilka mil od brzegu? Głębia byłaby mniejsza, ale sprawa maski zostałaby załatwiona.

- Musimy w miarę szybko dotrzeć do Wyroczni - powiedział do Bhatry i do Manu, który postanowił dołączyć do wyprawy. - Xalotun uznał ją za swego wroga, więc powinna nam pomóc.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem