Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2018, 18:50   #182
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Szlag! Szlag!! Szlag!!!
Pech prześladował tej nocy Davida, w tej chwili ucieleśniany przez monstrum podążające za nimi jak pies gończy. I co gorsza ów stwór był nie tylko paskudniejszy od nich, ale i szybszy.
Mimo całych wysiłków jakie Hasselhoff wkładał w ucieczkę, przegrywał ten wyścig. Co gorsza nie był sam, za to był bezbronny.
Szlag! Szlag!! Szlag!!!
Aktor miał coraz mniej nadziei na wyjście z tego miejsca żywym. Może i tak byłoby lepiej?
Miał dobre życie. Miał sławę, pieniądze... szczęście... przez jakiś czas.
Teraz miał obolałą rękę i coraz mniej sił.
Uznał, że te co mu pozostały należy je właściwie wykorzystać.
Gdy trafiony macką upadł na ziemię, to podniósł się i... zamiast uciekać rzucił się z krzykiem na potwora.
- Uciekajcie... zatrzymam go ile zdołam. Odwrócę uwagę !- krzyknął do pozostałej dwójki zamierzając zatłuc potwora gołymi pięściami lub (co było zdecydowanie bardziej prawdopodobne) umrzeć próbując.
Tak czy siak, skupiając na sobie uwagę da pozostałej dwójce czas na ucieczkę. To wszak była dobra noc na śmierć, prawda?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 22-06-2018 o 18:55.
abishai jest offline