Karl ustawił ludzi wokół ratusza.
Widząc waltera Diuk powiedział.
- Brama wysadzona, wróg w każdej chwili może zaatakować. To solidny budynek. Lepiej tu się zabarykadować, niż liczyć na dobrą wolę chędożonych nieludzi.- Karl popatrzał na liczebność ludzi Waltera. - Niewielu nas zostało. Trzeba posłać gońca do Detlefa. -
Karl stanął przed drzwiami do budynku.
- No kurwa. Bramę wysadzili.- Diuk powiedział w niedowierzaniu, ale słowa te już chyba kierował do siebie, a nie Waltera.
Topher zabrał ze sobą dwóch strzelców z armii i wszedł do środka.
W ratuszu Karl poganiał urzędników.
- Wróg zniszczył główną bramę! Schowajcie się gdzieś lub uciekajcie. Ja i moi ludzie zajmujemy ten budynek w imieniu Imperialnej armii, do obrony placu miejskiego. Jeśli potraficie walczyć bronią, to za późno by sobie jakąś znaleźć.- Karl nie wiedział, że wróg uciekł z pod bramy tak jak on, i że nie ma zagrożenia.
Ostatnio edytowane przez Baird : 27-06-2018 o 00:07.
|