Kord zauważył że coś wyleciało za drzwi i odruchowo skoczył jak długi - wzdłuż ściany. Wyciągnął rękę - może upadając uda mu się powalić Bruna. Może go uratuję, a może on trochę mnie zasłoni. Podziękował w duchu za ostrożność. Gdyby wyszedł zza rogu, byłoby już po nim. Jeszcze gdy leciał pomyślał, że byłoby zabawnie, gdyby okazało się, że wyrzucili granat żeby sie rozbroić i nie wyciągnęli zawleczki. |