Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2018, 02:50   #187
Zuzu
 
Zuzu's Avatar
 
Reputacja: 1 Zuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputację
“Łap blondi i spierdalajcie” - niby proste i jak najbardziej zrozumiałe wyście w sytuacji, gdy nic już nie jest normalne. Bestia za plecami, krzyki dookoła i strach zlewający plecy kaskadami zimnego potu… to tylko deszcz, tak Faith sobie wmawiała. Deszcz, ulewa. Tylko dlaczego serce prawie wyskakiwało jej z piersi, a mięśnie rwały się do biegu?

Przed siebie, nieważne gdzie. Byle dalej od pokracznej maszkary. Teraz była doskonała okazja! Żywa tarcza odgradzała ją od wroga, potwora. Kata… najprawdopodobniej tak właśnie będzie. Następne trupy do kolekcji zwłok zdobiących teren posesji. O ile pozostaną martwe i nieruchome, w co Allen nie za bardzo wierzyła. Przerabiali właśnie noc koszmarów, gdzie zwykłe rzeczy nie miały prawa bytu.

Strażacka siekiera opuściła jej ręce, wokoło rozległy się krzyki. Ona zaś zdusiła przekleństwo i wróciła się po przewrócona blondynę. Szarpnięciem pomogła jej wstać i trzymając za rękę, przegoniła przez trawnik. Z dala od basenu, tam gdzie cień i trawa. Prosto do kręgielni.
O ile nic nie spieprzy się po drodze.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Mam złe wieści. Świat się nigdy nie skończy...
Zuzu jest offline