Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2018, 23:30   #107
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Magia to potężna sprawa. Potrzeba było wielu lat, by ją zrozumieć i nauczyć się ją kontrolować. Iskra była ambitną i pojętną uczennicą, natomiast poskąpiono jej czasu wymaganego, by swobodnie władała magią i to, co wydarzyło się w tej komnacie, było nieprzyjemną konsekwencją niedokończonej nauki.
Iskra była zbyt pewna siebie. Zbyt porywcza. Być może za bardzo chciała się popisać lub nie miała wystarczająco czasu, by skupić się na rzucanym zaklęciu.
Ostatecznie to nie szkielety tak poturbowały ją i Rysia. Winna temu była tylko ona i zaklęcie pioruna, którym chciała szybko i sprawnie unicestwić wszystkie szkielety za jednym razem.

Oczywiście nie zamierzała się do tego przyznać. Była zbyt dumna i nie chciała do siebie dopuścić, że to było wszystko jej winą.
- Żyję, jak widać - powiedziała Iskra, starając się, by ton jej głosu jak najmniej wskazywał na jej kiepskie samopoczucie. - To tylko skutki uboczne Ognia Lazarusa - dodała, spoglądając na Fungiego. Czyżby to był ten magiczny przedmiot, który zdołała wcześniej wykryć w zawartości jego sakiewki? A może coś jeszcze skrywał ten stary krasnolud? Postanowiła jednak nie zadręczać się póki co takimi myślami.

- Dajcie mi chwilę, by dojść do siebie i możemy ruszać - dodała, po czym usiadła na miejscu jednego ze szkieletów i odetchnęła ciężko.
 
Pan Elf jest offline