Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2018, 02:44   #1651
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



~ No lekko nie ma. ~ szturmanowi za ckm zamontowanym na BRAT-cie nieco zrzedła mina. Maszyna jaką ścigali zyskała kilka długości pojazdu przewagi. Cholera nawet z kilkanaście. Właściwie to ciężar pościgu spoczywał w tej chwili na irlandzkim rewolwerowcu. Sam strzelec właściwie mógłby strzelać ale jak nie chciał komuś strzelić ołowiem w oko czy okno to na razie hamował cynglowe cugle.

Zastanawiał się jak tu przechylić szalę na swoją korzyść. Pościg jednak przemienił się w pełnoprawny pościg dwóch aut i nie szło załatwić sprawy od ręki na pierwszej prostej i zakręcie jak wskakując na pakę pickupa miał nadzieję. Zbieg zyskał zbyt dużo przewagi. Przy okazji zorientował się, że nie ma z nimi tego zastępcy szeryfa. Ale darował sobie szukanie go teraz. Pewnie zwiał gdzieś w domu. Morrison był skłonny uznać, że wypełnił swoją cześć umowy.

Doszedł do wniosku, że lepiej by było dorwać tego Alana za miastem. Albo gdzieś bez ludzi by można było zrobić użytek z zamontowanej broni bez obawy postrzału przypadkowych ofiar. Niestety z założenia to uciekający wybierał trasę. Andy wolał nie wtrącać się w sztukę prowadzenia dynamicznego pojazdu jakiej na razie dla niego samego była daleko poza zasięgiem. Dobrze, że mieli tego Irisha.

Przydałaby się jednak druga fura by zablokować tamtego. Drugą furę miała Sam. Ale cholera za słabo znał miasto by ją jakoś pokierować. Nawet nie był pewny gdzie ona sama w tej chwili była. Na czuja to czuł, że oddalają się od rzeki i tyle. A mijane domy i ulice nic mu nie mówiły, nie znał okolicy ani nie mógł namierzyć czegoś charakterystycznego by podać namiar dla "Cukiereczka". W końcu więc wystrzelił kilkunabojową serię w niebo by nie ryzykować przypadkowego postrzału. Ale wtedy przypomniał sobie, że była z nimi Foxy.

- Foxy! Gdzie prowadzi ta droga?! Jakiś wyjazd z miasta?! Muszę Sam nakierować i podać jej jakiś namiar! - krzyknął do siedzącej obok na pace rudowłosej ekskelnerki.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline