25-06-2018, 12:00
|
#172 |
| Berdych uśmiechał się w duchu. Nie bardzo wiedział, na co może im się przydać herszt dokerów, ale lepiej mieć go przy sobie na widoku. Uciekinier stracił nogę i wył jak zarzynana świnia, półork postanowił więc go uciszyć trochę. Oderwał kawał okrwawionego materiału z wyjącego właściciela i wepchnął mu do gęby. - Nie lubię jak ktoś niepotrzebnie krzyczy. Nie bądź jak baba i stul pysk, albo zaraz skróce twe cierpienie. - ostrzegł herszta banitów. Dyndająca noga była mu zbędna, kopnął więc kikut by ten nie przeszkadzał w taszczeniu śmierdziela w strone zaułka by choć trochę ukryć swoją obecność. Gdy znalazł się wśród towarzyszy oparł wygodnie kulawego o ścianę po czym odezwał się do reszty - Sam na przesłuchiwaniu się nie znam, może ty Kuba spróbujesz - rzucił. |
| |