24-06-2018, 22:27 | #171 |
Reputacja: 1 | Eldred zaszył się w jakimś zaułku i zza jakichś pakunków obserwował przebieg sytuacji. Czekał widząc że kumple poradzili sobie z wrogami, razem łatwiej będzie znaleźć cholernego medyka. |
25-06-2018, 12:00 | #172 |
Reputacja: 1 | Berdych uśmiechał się w duchu. Nie bardzo wiedział, na co może im się przydać herszt dokerów, ale lepiej mieć go przy sobie na widoku. Uciekinier stracił nogę i wył jak zarzynana świnia, półork postanowił więc go uciszyć trochę. Oderwał kawał okrwawionego materiału z wyjącego właściciela i wepchnął mu do gęby. - Nie lubię jak ktoś niepotrzebnie krzyczy. Nie bądź jak baba i stul pysk, albo zaraz skróce twe cierpienie. - ostrzegł herszta banitów. Dyndająca noga była mu zbędna, kopnął więc kikut by ten nie przeszkadzał w taszczeniu śmierdziela w strone zaułka by choć trochę ukryć swoją obecność. Gdy znalazł się wśród towarzyszy oparł wygodnie kulawego o ścianę po czym odezwał się do reszty - Sam na przesłuchiwaniu się nie znam, może ty Kuba spróbujesz - rzucił. |
25-06-2018, 23:48 | #173 |
Reputacja: 1 |
|
26-06-2018, 11:19 | #174 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | W ciasnym zaułku Vince udzielił sam sobie pierwszej pomocy niczym rasowa kapłanka pierdolonego miłosierdzia. Występne pedalstwo rozcięło mu najlepszy tatuaż! Trzeba było ranę koniecznie zszyć i to możliwie schludnie. Po tym działaniu był gotowy. - Zabierzmy tego głąba ze sobą. Zajmę się nim - powiedział Vince do Berdycha i Kuby z sadystyczną miną. |
26-06-2018, 13:15 | #175 |
Reputacja: 1 |
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
26-06-2018, 21:11 | #176 |
Reputacja: 1 | Ialdabode trzymał się za Berdychem, co pozwalało mu w miarę bezpiecznie przejść przez niefortunny zbieg wydarzeń. Gdy wyszli na otwartą przestrzeń było to nieco utrudnione, ale koniec końców banda magazynierów nie miała większych szans. Gdy sytuacja została opanowana, Ialdabode mógł skupić się na nowej towarzyszce tej feralnej zbieraniny. Herszt nie mógł uciec zbyt daleko, gdy "pościgiem" zajmował się Berdych, więc nie było sensu zajmować się tematem. Bardziej ciekawiła go nowa postać i jej koneksje zarówno z ich mocodawcą, jak i tymi, którzy czyhali na ich życie. |
26-06-2018, 21:37 | #177 |
Reputacja: 1 | Berdych prychnął na widok towarzyszy nie do końca chyba zadowolonych z faktu, że ten przytaszczył ten worek kości. Grubas znów dał głos, tym razem mówił całkiem rozsądnie. Warto było się gdzieś zadekować i spokojnie przesłuchać herszta. Pytanie tylko czy ten nie wykrwawi się na śmierć do tego czasu. Oderwał zatem kolejną część z ubrania porwanego i niezbyt pięknie obwiązał koło kikuta nogi, dociskając na tyle mocno by zatamować krew. |
27-06-2018, 21:02 | #178 |
Reputacja: 1 | Herszt był najwyraźniej skołowany, zapewnienia Kuby oraz zabiegi rehabilitacyjne jakim poddał go do spółki z Berdychem wywołały większą bladość i zmiękł przechodząc w stan połowicznej przytomności. Vince ocenił swym fachowym okiem, że przy tak założonych opaskach z pewnością wda się martwica. o ile rzecz jasna przeżyje tak długo. By było kogo przesłuchiwać, powinien się nim zająć ktoś wiedzący co robić. |
27-06-2018, 22:29 | #179 |
Reputacja: 1 |
|
28-06-2018, 21:49 | #180 |
Reputacja: 1 | Berdych tym razem postanowił się nie wychylać z nowymi propozycjami. Zaniesie herszta do cyrulika czy też innego szarlatana co leczyć potrafi, choć sądząc po obfitym krwawieniu ten mógł nie pożyć za długo. |