26-06-2018, 21:37
|
#177 |
| Berdych prychnął na widok towarzyszy nie do końca chyba zadowolonych z faktu, że ten przytaszczył ten worek kości. Grubas znów dał głos, tym razem mówił całkiem rozsądnie. Warto było się gdzieś zadekować i spokojnie przesłuchać herszta. Pytanie tylko czy ten nie wykrwawi się na śmierć do tego czasu. Oderwał zatem kolejną część z ubrania porwanego i niezbyt pięknie obwiązał koło kikuta nogi, dociskając na tyle mocno by zatamować krew. - Spieprzajmy stąd w jakieś spokojniejsze miejsce. - przytaknął Gabrysi- o ile jest takie w tym mieście. Wysoki Berdych wychylił się z za winkla i zaczął obserwować okolicę, do czasu aż jego towarzysze się naradzą gdzie iść. Sam i tak był cały od krwi porwanego postanowił zatem że będzie go ze sobą taszczył. Poza tym wolał mieć zbiega na oku, ta dziewczyna była dziwna, a jeszcze bardziej dziwny był jej cień. |
| |