Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2018, 22:08   #46
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Szatnia po meczu

- Dzięki, Kenji - Urashima usłyszał głos Sasakiego. Odwrócił się w jego stronę, gdy ten mówił dalej - Gdybyś mnie wtedy nie zatrzymał w szatni, nie mógłbym przeżyć z wami tego super zwycięstwa...

Kenji uśmiechnął się szeroko i poczochrał koledze włosy niczym młodszemu bratu. Po chwili dotarło do niego, że to głupie, bo przecież obaj są w tym samym wieku.

- Daj spokój, nie zrobiłem niczego, czego nie zrobiłby ktokolwiek z drużyny. Podziękuj lepiej Soroyamie. Chociaż przy jego dzisiejszej formie strzeleckiej wszyscy jesteśmy mu winni podziękowania - mrugnął wesoło okiem.

Po chwili podszedł też do niego Jonathan:

- Nie tak się umawialiśmy Kenji - powiedział z uśmiechem Amerykanin - ale liczę, że chociaż z Osaką dasz mi się wykazać.

- No nie wiem. Jakoś tak spokojniej się czuję, kiedy nie masz nic do roboty - Kenji odwzajemnił uśmiech.

* * * * *

Apartament

Kenji dotarł na miejsce jako jeden z pierwszych. Przywitał się z tymi, którzy przybyli przed nim, ktoś wręczył mu piwo, które przyjął bez skrępowania. Sam lokal zrobił na nim duże wrażenie. Nie pamiętał, by kiedykolwiek miał okazję bawić się w takich warunkach. Zrobiło mu się trochę głupio, gdy porównał swoje ciuchy z markowymi ubraniami kolegów. Zwłaszcza na tle Soroyamy wypadał blado, dlatego (i nie tylko dlatego) starał się trzymać do niego dystans.

Mimo wszystko szczęście z wygrania meczu wciąż utrzymywało go w dobrym humorze i wydawało mu się, że nic nie jest dziś w stanie tego zmienić. Zmienił zdanie, gdy zauważył, że większość kolegów przyprowadziło ze sobą partnerki. To skierowało jego myśli w stronę Koishi, z którą nie rozmawiał od pamiętnego wieczora. Zastanawiał się czy widziała dzisiejszy mecz. Stop! Nie chciał o niej teraz rozmyślać. Przyłożył trzymane akurat w ręce piwo do ust i wypił je do końca. Następnie sięgnął po kolejne do lodówki i upił połowę naraz.

Za żadne skarby nie zamierzał dzisiaj o niej myśleć. Musi znaleźć sobie coś co zajmie jego myśli. Tylko co?
 
Col Frost jest offline