Jeszcze się zastanawiam, czy wejście na statek nie byłoby krokiem samobójczym? Zakładając, że jesteśmy na widoku, a wchodząc na statek też bylibyśmy widoczni (bo nie odrzucałabym założenia, że na pewno to zajście dokerzy oleją i ktoś od nich obserwuje, co robimy), to po wejściu na statek zostałoby nam jedynie wypłynięcie w morze (bo wtedy aż się prosi, żeby nam drogę odciąć). I też nie mamy pewności czy któryś statek jest pusty, o ile Ial go nie przesonduje. Ale statek to nie motorówka i nie porusza się z jakąś wielką szybkością, więc jeśli dokerom nie byłoby szkoda zatopic statek, w przypadku zatopienia nie wpadlibysmy z deszczu pod rynnę?
Tak się tylko nad tym zastanawiam, ale jak coś - zostawiam do przemyślenia.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |