Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2018, 23:09   #697
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Gdy już pierwsze dwa kroki zrobił spostrzegł Waldemara.
- Medyk! Co tu robicie i co dzieje się w garnizonie? Wróg się wdarł? - Zadał pytania i oczekiwał szybkiej odpowiedzi i zamierzał kontynuować bieg na ratunek.
Gustaw martwił się, że wróg już przedarł się i atakuje garnizon. Zamierzał zbierać obrońców po drodze i prowadzić do walki a służby pomocnicze pogonić do gaszenia pożaru.

- Wroga nie ma, dowódco. A ja właśnie uciekam - odpowiedział Gustawowi Waldemar z bliska konspiracyjnym tonem.
- Krasnolud Detlef wydał na mnie wyrok uwięzienia bowiem lokalne karły chciały ubić na śmierć. Uciekłem z więzienia, ale złapał mnie komendant i pociął mieczem. Potem nagle powstał pożar, chyba Oleg upuścił lampę. Bo on też był uwięziony przez krasnoluda, razem uciekaliśmy, w sensie…
- Czekaj, czekaj!- Potrząsnął głową Gustaw.
- Jak to uciekasz? Dezerterujesz?- Zapytał zdziwiony Baron.
- Komendant już i tak był świadkiem mojej ucieczki. Musiałby zginąć, bym zażył spokoju.
- Opuszczasz potrzebujących? Rannych? WIesz, że za dezercję jest stryczek?-
Dodał i popatrzył w kierunku koszar i widać było, że Gustaw nie wie co robić.
- Loftus. Aresztuj Bröka, ale nie odprowadzaj go do khazadów. Skryj go gdzieś, aż sprawę wyjaśnię.- Rzucił i puścił się pędem w kierunku koszar.
- Zaraz! Skryć to się mogę bez aresztowania! Żebyście widzieli jak mnie ten koślawy karzeł potraktował, zszargał moje dobre imię jedynie by pokazać uprzywilejowaną pozycję krasnoludów w mieście. Dowódco - zmienił ton Waldemar. - Nie mogę tu dłużej oficjalnie przebywać. Mogę ogolić głowę i wąsy, ale nie mam nawet dobrego przebrania by podawać się za jednego z ludzi Brocka.
- Ty mi oczu nie mydlij. Mam swoje obowiązki i muszę iść. Jeśli sam się zaszyjesz to jak ciebie dorwą to nic nie poradzę. Jeśli dowiedzą się, że ja ciebie aresztowałem i jesteś w mojej władzy powinni dać spokój póki mnie się nie zapytają -
rzucił dość poirytowany oporem cyrulika.

- Mam tedy wrócić do loszku? Po tym, jak zwiałem? Ubiją mnie na miejscu!
- Czyś ty ogłuchł Waldemar? Loftus gdzieś ciebie zadekuje. On do portu idzie a tam Leo jest. Tam u cyrulika skryć ciebie można lub innym miejscu. Tylko nie waż się zwiewać bez mojej zgody! -
Warknął.
- Zgoda. Sam się ze mną skontaktujesz czy mam na kogoś zaufanego z wiadomością czekać?
Gustaw chwilę się zamyślił i spojrzał na magusa.
- Loftus będzie wiedział gdzie jesteś a jak nie to na dźwięk z nim ustalony wyjdziesz z ukrycia. Sam przyjdę lub Loftusa poślę.- Spojrzał na maga przenikliwie szukając oznak buntu i sprzeciwu. Waldemar jedynie kiwnął głową na znak, że wszystko zrozumiał.
 
Avitto jest offline