Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2018, 14:17   #49
Vilir
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Szybki prysznic po meczu, ułożenie włosów, uprasowane koszuli, no i najważniejsze, wzięcie z domu drogiego amerykańskiego szampana dla uczczenia zwycięstwa - Jonathan był zdecydowanie gotowy na imprezę u Sorayamy. I chociaż warunki pogodowe nie były zbyt sprzyjające, to całkiem szybko udało mu się przedostać przez miasto do wskazanego przez Hajime apartamentu.

Sam apartament robił naprawdę spore wrażenie, nawet na Jonathanie, który jako syn dyplomaty widział naprawdę sporo luksusowych i pełnych przepychu posiadłości. Atmosfera w środku była jednak równie doskonała co wystrój wnętrza mieszkania, przez co dość szybko przestawało się zwracać na niego uwagę. Garrett odstawił przyniesionego szampana do lodówki, by ten czekał tam na odpowiedni moment i szybko dołączył się do zabawy.

Ta zaczęła się od wspólnego oglądania lokalnych wiadomości, w których rzecz jasna była informacja o zdecydowanym zwycięstwie Furano. I chociaż uwaga skupiała się głównie na osobie Hajime, który ustrzelił hattricka, to Toyota zdecydowanie wolał wspominać o wkładzie w ten sukces bramkarza, drwiąc sobie z Jonathana. Takiej sytuacji młody Amerykanin nie mógł puścić płazem, dlatego zaproponował Akirze pojedynek w piciu piwa - ten który wypije je szybciej wygrywa. Zwycięstwo odniósł Garrett, jednak Toyota, jako honorowy Japończyk poprosił o rewanż, a potem o następny. I chociaż wyniki piwnych starć jednoznacznie wskazywała na Amerykanina, to Akira chyba za bardzo się tym nie przejął, bo zaraz po 3 rundzie ruszył w kierunku karaoke dominując nad resztą imprezy w liczbie zaśpiewanych utworów.

Jonathan udał się zaś lekkim, ale niepewnym krokiem (co sugerowało mu, że chyba jednak zbyt szybko wypił ostatnie 3 piwa) w stronę konsoli, gdzie próbował namówić towarzyszy na zmianę gry na taką, w której będzie element rywalizacji. Co prawda, ku wielkiemu zasmuceniu Amerykanina, jego propozycje zagrana w NHL lub NBA nie spotkały się z aprobatą, ale za udało mu się nakłonić resztę do wymiany God of War na Fifę. I tu także Garrett zaliczył pasmo sukcesów wygrywając 4 kolejne mecze. Rzecz jasna wszystkie jako reprezentacja USA, co napełniło jego serce dumą i wzruszeniem. By dać temu wyraz ruszył w stronę playlisty z zamiarem puszczenia amerykańskiego hymnu narodowego. Niestety kiedy był w drodze, do drzwi zapukała policja, co otrzeźwiło umysł Jonathana, który uświadomił sobie, że jego pomysł jest raczej z goła durny i z pewnością nie powinien być realizowany. Ale noc była jeszcze młoda i wcale nie było pewne, iż w apartamencie nie rozbrzmi dziś Gwieździsty Sztandar.
 
Vilir jest offline