Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2018, 04:19   #224
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Odkąd wyskoczyli awaryjnie w odległym od celu układzie nic nie szło tak, jak powinno. Pięć godzin z niewielkim hakiem i nagle okazywało się, że sprawnych członków załogi da się policzyć na palcach jednej dłoni. Do tego statek ledwo ciągnął, na pokładzie rozpanoszyły się obce formy życia, sukcesywnie eliminując kolejnych ludzi. Jakby tego było mało dwa największe świry siedziały na mostku, zajmując się pilotowaniem korwety i nikt nie miał gwarancji, że nie wpadną na pomysł rozbicia się o wrak, albo nie pójdą z najbliższą planetą na czołowe zderzenie… lub się nie pozabijają przy sterach. Na razie jednak panował chwilowy pokój między kapitanem i nawigator, nikt nie wypominał nikomu zdrad ludzkości i pracy dla syntetyków, ani nie podważał poczytalności. Obyło się też bez słodzenia przez eter… same plusy, przynajmniej tam. Bo w ładowni mieli dopiero przekichane.

Drake powoli pozbywał się resztek nadziei na pozytywne zakończenie misji. Dropship w chwili obecnej nie nadawał się do niczego sensownego. Wpierw musieli wyjąc nadprogramową cumę, uszczelnić kadłub i tam parę dodatkowych cudów.
- Czy jest tu chociaż jedna rzecz, która się nie spierdoliła? - westchnął ciężko, przecierając maskę hełmu rękawicą. Ręcę wciąż go bolały, palce miał sztywne, ale mógł nimi jakoś poruszać i trzymać broń. Odwrócił się wreszcie tam, gdzie w przecinanym światłem latarek mroku stała niewielka sylwetka biolog i zmusił mięśnie twarzy do ułożenia się w uśmiech - Spakowałaś Edgara?

Kobieta drgnęła, przestając wgapiać się martwo w próżnię za rozerwanym kadłubem. Wzięła głębszy oddech i potrząsnęła głową, wracając uwagą do rzeczywistości, mimo jej aktualnie dość… przygnębiającej formy.
- Tak, jest w transporterze. W Medlabie, tam gdzie… - zaczęła nieobecnym głosem, ślizgając wzrokiem po ich latadełku. Więc zanim uciekną, chwilowo przynajmniej, czekała ich jeszcze masa pracy, a rąk do pracy zostało tak niewiele.
- Julia i Vera mają… - zmieniła wątek, krzywiąc się jakby ktoś dał jej do przełknięcia łyżkę octu - Zostały zaatakowane i obezwładnione. W ten sam sposób. Linda jest nieprzytomna, porażenie prądem. - mruknęła, pomijając kwestię, że zostały we trzy całkowicie bezbronne i niepilnowane. W ciemnym labie ze szwankującą elektryką.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline