Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2018, 06:06   #226
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rohan stał nie rozumiejąc. Przykleił się butami magnetycznymi do podłogi i kiwał głową w zaprzeczeniu.
- Ile godzin byłem poza łącznością? Coś jeszcze się zmieniło?

Przełączył się na ogólny kanał, który w normalnych warunkach pracy statku powinni słyszeć wszyscy, nie ważne gdzie się znajdowali.

- Panie kapitanie, skąd pomysł na przerzucenie całej załogi dropshipem na milczący wrak? Czy tam działają SPŻ? Zdaje się, że ustaliliśmy, że potraktujemy tamten statek jako magazyn części zamiennych. Kiedy będziemy przy nim cumować?

Czekał na odpowiedź, jednak przełączył się z powrotem na kanał lokalny.
- Abe, naprawdę zostawiliście w laboratorium trzy bezbronne i nieprzytomne dziewczyny? Założyliście, że jeżeli zostaną razem, to będzie to spełniać rozkaz Tichego o tym, że nikt nie szwęda się sam?
Gdzieś tam, pod obklejonym dziwną mazią hełmem karcący wzrok Rohana wędrował między Abe’m a Nivi.

- Nie po to blisko cztery godziny doprowadzałem silniki do pożątku, żebyśmy teraz wesoło wskoczyli do transportera i polecieli na wycieczkę. Jeżeli tam nie działają SPŻety, to po skończeniu się zapasu w butlach zginiemy. Tu wiemy już co dokładnie się dzieje. Wiemy jak to naprawić. Owszem... zejdzie kilka tygodni zanim odpalimy silniki nadświetlne i najpewniej będzie nas stać na jeden skok...
Ale gdyby na tamtym statku mogli zrobić coś takiego, to już by to zrobili.
Przerwał na moment, aż w końcu kontynuował.
- Dlatego że jakieś przyklejające się do twarzy ostoty zagnały nas nad krawędź przepaści mamy się w nią ochoczo rzucić? Na mnie nie liczcie. Idę do medlabu po mój młotek. Możecie iść ze mną... albo uznać, że MiTzu jest moją parą.

Inżynier pofrunął w stronę laboratorium, a pomrugujący wesoło sześcian oświetlał mu drogę. Tym razem w dłoni ściskał pistolet, trochę bardziej niepewnie niż mogło się zdawać obserwującym.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline