Drużyna A
Drużyna wróciła po swoich śladach do fabryki. Uratowany starszy mężczyzna siedział oparty o ścianę w gabinecie przy schodach do piwnicy. Drgnął na widok Balkazara, Nutki i Vylony gotowy wyskoczyć przez okno na zewnątrz. Widząc jednak uspakajający gest kobiety, która przywróciła go do życia wypuścił nerwowo powietrze z płuc.
- Złapaliście ją, to ona dowodziła atakiem! - wskazał na Vylonę -
Co zrobiłaś mojej córce?! Gdzie jest moja kochana Cinnar? Zapłacisz mi za śmierć moich bliskich i przyjaciół! - Mężczyzna rzucił się na mniszkę ze sztyletem w ręce.
-
Masz rację, zapłacę za to co zrobiłam. Dlatego nie mogę tu zginąć. - Kobieta uniknęła pchnięcia wirując z kocią gracją dookoła mężczyzny, jej szaty zatrzepotały niczym ptak zrywający się do lotu. Pojawiła się nagle za plecami mężczyzny i uderzyła go w bok szyi pozbawiając przytomności.
-
Nic mu nie będzie, ale dobrze by było, gdyby nie musiał oglądać mojej twarzy po przebudzeniu.
Nagle do budynku wbiegła Rag, krasnoludka ciężko sapała.
- Pojawiły się posiłki! Walczą przy fosie z orkami! Księżniczka Esmeralda przybyła z elfami z Zakarii. Rafael wzywa wszystkich do powrotu na most zwodzony.
[Możecie wskakiwać do doca, wkrótce przydzielę wam złoto za misję, a wasze postacie awansują na następny poziom]
Drużyna O
Esmond wydał polecenie Erskinowi i wystrzelił kolejną mroźną porcje sztyletów zadając 10 obrażeń przeciwnikowi. Sztylety rozszarpały rozpadające się galaretowate cielsko potwora, w powstałych kałużach szlamu wykrzywiały się ostre zębiska, gibały języki i toczyły gałki oczne. Potwór przez parę chwil starał się złożyć z powrotem w całość, ale drgnął tylko spazmatycznie i znieruchomiał martwy. Wśród syfów, resztek kości, mięsa i szmat wypłynęła na wierzch buława (I) +4 obrażenia i bojowy kilof (I) +4 obrażenia, jeśli używany przez kapłana, walkirię, paladyna: Mniejsze Przywrócenie 1 raz dziennie usuwa jeden negatywny magiczny status albo leczy o 2PŻ rany, które z niego wynikły.
Olaf wydał polecenia swoim pomocnikom. Jeden z pokoi okazał się małą sypialnią, a drugi łazienką. Oba były bez przeciwników, a galaretowaty potwór został pokonany przez maga.
Wkrótce grupka towarzyszy zebrała się w laboratorium. Większość zgromadzonych w nim przedmiotów była zepsuta, nadgryziona lub strawiona kwasem. Na jednym ze stołów leżało błogosławieństwo: Medalion Iomedae (I) +2 do charyzmy i [1] święte obrażenia dodane do broni, test 6C ochroni medalion przed rozpadnięciem.
W kącie pomieszczenia stała przeszklona duża tuba z małymi otworami, w środku leżał bardzo rzadko występujący w górach śnieżny leopard. Zwierze było cieniem samego siebie, zagłodzone i wycieńczone płytko oddychało. Uniosło lekko biały pysk z czarnymi cętkami próbując węszyć przez dziury w szkle.
W zejściu do piwnicy leżały ciała porzucone przez gorylopsa. Część wyglądała na strażników i więźniów, ale pośród nich leżały dwa ciała okryte w białe płótna z symbolem Grungi. Mocno pobrudzone i poślinione, ale Olaf miał przeczucie, że mogły pochodzić z kościoła, z dzielnicy Bram.