02-07-2018, 16:24
|
#331 |
| Albrecht zaklął, widząc pęczniejącą coraz szybciej bańkę. Jeszcze głośniej zaś krzyknął, gdy Herman znalazł się w środku. Zapewne powinien wiedzieć, czym jest tajemnicze dziwo - obawiał się jednak, że zamiast doczytać w księgach odpowiedniego rozdziału, wolał upić się do nieprzytomności.
Po raz kolejny pożałował braku nieco bardziej... ofensywnego czaru.
- Ulli, stój! - Nie mógł pozwolić, by złodziej również został wciągnięty. - Alsaak, uważaj, by utrzymać dystans!
Istota zapewne była magiczna - a wtedy miecz jako jedyny zapewne byłby zdolny ją zranić. Ale nie mógł ryzykować, że i krasnolud zostanie połknięty.
Sięgnął po małą, srebrną tubę. Miał pewien plan, ale on mógł zaszkodzić Hermanowi - wolał więc poczekać na rozwój wydarzeń. |
| |