Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2018, 18:56   #1018
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Skaveny uciekały jak szalone. W jaskini pozostał tylko Corrobreth, który podbiegł do żywego jeszcze, ogłuszonego skavena pod ścianą i swoim rytualnym sierpem poderżnął mu gardło. Szczuroczłek zacharczał i znieruchomiał. Druid mruknął coś pod nosem i wyciągniętą zza pazuchy szmatką obtarł skalane chaotyczną krwią ostrze.

Lothar zdołał dźgnąć ostatniego uciekającego skavena w nogę, ale rana okazała się zbyt powierzchowna by móc go zatrzymać, albo napompowany adrenaliną zwierzoczłek nie zorientował się, że powinien zwolnić. Jego plecy i podrygujący na boki ogon po chwili zniknęły w ciemnym tunelu.

Axel, Wolfgang i Lothar rzucili się w pogoń za przywódcą szczuroludzi. Ten odrzucił broń i tarczę i pędził przed siebie pochylony, tak że chwilami zdawało się, że umyka na czterech łapach, niczym zwyczajny gryzoń. Przez chwilę zdawało się, że będący z przodu Axel dopadnie go, ale jakimś cudem skaven zdołał sparować cios wymierzony mu w plecy ostrzem przymocowanym do ogona. Z każdym przebiegniętym metrem odległość między nim a pościgiem rosła, tak że w momencie gdy wypadł na ponure, skąpane w diabolicznym świetle wrzosowisko ludzie byli dobre dziesięć kroków za nim. Ani myślał się zatrzymywać tylko gnał slalomem przed siebie gdzieś w noc...
 
xeper jest offline