|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-06-2018, 01:09 | #1011 |
Reputacja: 1 |
|
24-06-2018, 11:16 | #1012 |
Reputacja: 1 |
|
30-06-2018, 09:04 | #1013 |
Reputacja: 1 | Sytuacja mieniła się diametralnie. Skaven naprzeciw Axela, który do tej pory walczył jak równym, nawet się nie bronił, gdy spadły na niego kolejne ciosy ludzkiego miecza. To nie była już walka, a mord na bezbronnym potworze. Dzięki temu, teraz Axel mógł skupić się na kolejnym przeciwniku. A tym był walczący z Bernim przywódca zwierzoludzi. Mimo, że na jego futrze widać było pełzający rój gryzących go insektów, skaven zdawał się je ignorować. Podobnie jak ignorował cieknącą mu spod hełmu strużkę krwi. Był całkowicie skupiony na walce z człowiekiem. Wyprowadził kolejny cios, którego Zinggerowi nie udało się sparować. Jednak tym razem uderzenie było na tyle słabe, że ochraniająca ramiona kapłana kolczuga zdołała je w całości zaabsorbować. Skaven widząc, że szala zwycięstwa po wybiegu druida przechyliła się na stronę ludzi, odstąpił od Bernhardta i zaczął się cofać. W tym momencie dosięgnął go pocisk niebieskiej energii wystrzelony z palców Wolfganga. Zaskwierczał na ciele skavena i rozlał się błękitną poświatą po metalowych częściach ekwipunku. To spowodowało, że ostrożne cofanie się przywódcy zamieniło się w ucieczkę. Odwrócił się na pięcie i pognał w kierunku wyjścia. Z drugiej strony pomieszczenia walka nadal trwała. Lothar zmienił nieco taktykę i oprócz zbijania skaveńskich ciosów, sam też zaczął kąsać. Jednak jak na razie nie było to zbyt skuteczne... W momencie, w którym rozległ się bolesny skrzek dowódcy zranionego magicznym pociskiem, skaveny zawahały się. Ten trzeci, który ze względu na brak miejsca nie brał w ogóle udziału w starciu, odwrócił się i znikł w ciemnym korytarzu. Von Essing zauważył, że pozostała dwójka jakby nieco straciła zapał do walki. |
30-06-2018, 13:55 | #1014 |
Reputacja: 1 |
|
30-06-2018, 18:08 | #1015 |
Administrator Reputacja: 1 | To, że ktoś uciekał, nie oznaczało, że definitywnie zrezygnował z walki. Równie dobrze mógł za chwilę zawrócić, albo - jeszcze gorszej - ściągnąć kolejnych szczurowatych. Dlatego też Axel, zamiast zająć się jednym z tych skavenów, co jeszcze walczyli, rzucił się w pościg za uciekającym przywódcą, chcąc wbić mu ostrze w plecy, lub chociaż podciąć mu nogi. |
01-07-2018, 02:00 | #1016 |
Reputacja: 1 |
|
01-07-2018, 14:12 | #1017 |
Reputacja: 1 | Gdy tylko skaveny poczęły dawać tyły Bernhardt odetchnął ulgą. Walka nie kończyła się zwycięstwem, ale czegóż chcieć od życia. - Za nimi! - wyrwało się z piersi kapłana. W myślach zaś zakomenderował "Chodu!" i pobiegł tuż za Wolfgangiem. Nie opuścił jednak miecza i w razie niespodziewanego ataku ze strony szczuroludzi gotów był do orężnej rozprawy. |
02-07-2018, 18:56 | #1018 |
Reputacja: 1 | Skaveny uciekały jak szalone. W jaskini pozostał tylko Corrobreth, który podbiegł do żywego jeszcze, ogłuszonego skavena pod ścianą i swoim rytualnym sierpem poderżnął mu gardło. Szczuroczłek zacharczał i znieruchomiał. Druid mruknął coś pod nosem i wyciągniętą zza pazuchy szmatką obtarł skalane chaotyczną krwią ostrze. Lothar zdołał dźgnąć ostatniego uciekającego skavena w nogę, ale rana okazała się zbyt powierzchowna by móc go zatrzymać, albo napompowany adrenaliną zwierzoczłek nie zorientował się, że powinien zwolnić. Jego plecy i podrygujący na boki ogon po chwili zniknęły w ciemnym tunelu. Axel, Wolfgang i Lothar rzucili się w pogoń za przywódcą szczuroludzi. Ten odrzucił broń i tarczę i pędził przed siebie pochylony, tak że chwilami zdawało się, że umyka na czterech łapach, niczym zwyczajny gryzoń. Przez chwilę zdawało się, że będący z przodu Axel dopadnie go, ale jakimś cudem skaven zdołał sparować cios wymierzony mu w plecy ostrzem przymocowanym do ogona. Z każdym przebiegniętym metrem odległość między nim a pościgiem rosła, tak że w momencie gdy wypadł na ponure, skąpane w diabolicznym świetle wrzosowisko ludzie byli dobre dziesięć kroków za nim. Ani myślał się zatrzymywać tylko gnał slalomem przed siebie gdzieś w noc... |
02-07-2018, 19:21 | #1019 |
Administrator Reputacja: 1 | Axel zatrzymał się, ciężko dysząc. Przez chwilę wpatrywał się w uciekającego skavena, przeklinając szczęście, które tamtemu sprzyjało. A potem, nie zważając na nic, uniósł garłacz i wypalił w plecy przywódcy szczuroludzi. Miał w dużym poważaniu to, że cała okolica zostanie zawiadomiona o ich obecności. Zresztą... można było się spodziewać, że i tak cała okolica wie i o skawenach, i o Axelu i jego towarzyszach. Bez względu na to, czy trafi, czy nie - i tak musieli się stąd jak najszybciej wynieść. |
02-07-2018, 22:24 | #1020 |
Reputacja: 1 |
|