Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2007, 00:23   #89
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom podszedł do Lyhnis, pokazując mimiką twarzy, że jest prawie załamany tym, co wyprawia Keerth - zapomniał jednak, że Vesi nie ma tak dobrego wzroku w ciemności i reakcja pozostała jego osobistym odczuciem. Odwrócił się w stronę bramy i powozu, zaciskając dłoń na rękojeści miecza - tak, na wszelki wypadek.
Gdy Nathaniel wyrzucił z siebie swoją tyradę, mina mężczyzny zaczęła się zmieniać. Otworzył usta i podniósł brwi, a żyłka na jego skroni zaczęła niebezpiecznie pulsować, tak, że jego twarz zmieniła się nie do poznania. Wyglądał, jakby nie mógł oddychać, pod wrażeniem, że ktokolwiek odważył odezwać się do niego inaczej, niż jako uniżony sługa. Wskazywało to na bycie bogatym, lub ważnym - a najprawdobodobniej i takim, i takim - mieszkańcem Powierzchni. Zatrzasnął drzwi, uderzając przy tym Nathaniela w głowę. Pojazd podjechał nieco bliżej bramy, a z jego środka rozległ się oburzony, acz nieartykułowany krzyk. Po chwili milczenia, z jego środka ponownie wyjrzał człowiek, oddychając głęboko.
- Dopilnujcie, by "państwo" weszli do środka, tak jak chcieli. - rzucił do strażników, po czym, wraz z powozem, zniknął za bramą.
 
Diriad jest offline