Rean'drel był już zniecierpliwiony przedłużającą się i chyba niewiele wnoszącą do tematu dyskusją, jednak Detlef najwyraźniej zamierzał grać w grę zaproponowaną przez służbę.
- Mam dosyć. Idę zaczerpnąć świeżego powietrza. - Rzekł półgłosem do krasnoluda i ruszył w kierunku wyjścia. Wrodzona ostrożność kazała mu trzymać mieszkańców w polu widzenia tak, by móc zareagować na jakiś nagły ruch, a strzała wraz z trzymanym w rękach łukiem mogła szybko znaleźć swój cel.