Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2018, 20:49   #412
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Erich spoglądał na zmierzającego na środek placu kapłana. Pomny możliwej agresji tamtego nie zamierzał jednak interweniować, czy w inny sposób przeszkadzać ulrykaninowi. Był przy tym ciekawy, czy innym się uda.

Von Kurst już walczył z nowymi wyznawcami któregoś z plugawych bóstw, które upatrzyło sobie mieszkańców Fortenhaf dla swych spaczonych celów. Mimo, że byli pozbawionym wyszkolenia wojskowego motłochem, to daleki był od lekceważenia przeciwnika. Kultyści powstrzymywali rozwój, a może nawet cofali chorobę osłabiającą Ericha i jego towarzyszy. Do tego mieli przewagę pięcio- a może i sześciokrotną. Jeśli klecha nie miał nic więcej poza swoją wersją fanatyzmu religijnego, a jego bóg nie postanowi ulrykanina wspomóc, to starcie zakończy się dość szybko.

Nagle przyszła mu do głowy jakaś myśl:
- Wyeliminujmy pielgrzyma. Może reszta pierzchnie... - probował wypatrzeć zakapturzoną postać pośród tych, którzy wyglądali jak zwykli mieszkańcy miasta. Z gotową do użycia bronią i osłonięty tarczą ruszył za kapłanem, choć wolniej od niego.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline