Magia miała to do siebie, że potrafiła błyskawicznie wyrównywać szanse. W ułamku sekundy potrafi zniwelować lata doświadczenia lub treningu, tylko dlatego, że ktoś urodził się z większą wrażliwością od innych. Sam nigdy nie miał pociągu do sztuki. Wręcz odwrotnie. Jej połączenie z siłami Chaosu go odrzucała. Teraz zaś, gdy poczuł jej złośliwe żądło wiedział już, że musi się przegrupować. Nie zamierzał zawierzać losowi w konfrontacji z tą nieczystą energią. Strzelił ostatnią strzałę w kierunku czarnoksiężnika i rzucił się w kierunku wejścia. Liczył, że tam znajdzie chwilę spokoju. Nawet jeżeli nie to będzie okazja zaczaić się gdzieś na tego skurwysyna
__________________ you will never walk alone |