05-07-2018, 13:16
|
#185 |
| Taszczenie ruszających się prawie zwłok herszta nie należało do przyjemnych. Berdych przyzwyczajony był do zapachu krwi, ale to już była przesada. Taszczyć kogoś który jeszcze przez chwilą chciał mu zrobić krzywdę. "Pierdolić to " - w głowie Berdycha pojawiło się słowo klucz.
Gdy Doktor uporał się z ranami, można było wrócić do Kuby i oddalić się nieco od całego tego syfu. Spokojna podróż po wyjściu od konowała nie trwała jednak długo. Gdy pojawiła się pierwsza grupa, jakież było zdziwienie pojawienie się partolu straży. - Albo pójdziemy, albo nie pójdziemy - stwierdził robiąc głupią minę. - Może idźcie razem - zwrócił się do grupy z tyłu - ci z przodu wyraźnie towarzystwa potrzebują, a my to już niebardzo - stwierdził półork patrząc po minach swoich towarzyszy, próbował odgadnąć co reszta zamierza, bo on tanio skóry nie sprzeda. W jego głowie już układała się myśl by posłać kulę ognia w kierunku drugiej grupy. Ze strażą pewnie pójdzie im lepiej w walce wręcz niż tymi zabijakami. - Jak myślicie, chyba nie skorzystamy z zaproszenia ani jednych ani drugich? - zapytał towarzyszy.
Ostatnio edytowane przez Feniu : 06-07-2018 o 13:57.
Powód: Atuty
|
| |