Szczurołap znów był w grupie. Nie czuł się zupełnie swobodnie z powodu bardzo kruchej akceptacji ze strony sierżanta Hannesa. Truchtał więc na końcu, pokasłując od czasu do czasu. Frontalny atak na liczną grupę mieszkańców Fortenhaf przerósł go całkowicie – skrył się w cieniu i ruszył dalej dopiero, gdy Lennart zaproponował włamanie do ratusza. W tym akurat mógł pomóc.
- Tak sięm składa, żem wie jak tam wliźć. A nawet gdyby drzwi były zawarte, podsadzim się do okna co to z kanciapy ciecia wychodzi.