Z zasady nie obejrze tego filmu dałem mu dislika a Netflix wrzucił anime chyba w ramach przeprosin które obejrzałem ponownie
. Widziałem też parę recenzji i analiz z zaufanych źródeł a nie chcę dawać Netflixowi wyświetleń żeby nie robili kolejnej części :P
Tak sobie myślę że film dałoby się bardzo łatwo naprawić paroma zmianami w postprodukcji:
- Umieścić akcje w uniwersum DN już po wydarzeniach z mangi /anime / filmów. Ryuk kanonicznie ma dwa notatniki (rozdział bonusowy na rocznice mangi lub specjal anime) więc po prostu po jakimś czasie znów się znudził i poleciał tym razem do Ameryki.
- Pozmieniać wszystkim imiona wtedy nie mam problemu z tym że amerykański Light nie jest aseksualnym geniuszem. Niech czarny L będzie X em kolejnym wychowankiem sioreocińca Watariego bo Nate nie ma czasu męczyć się z kolejnym Kirą wydaje mu się to nudne więc wysłali Xa. Może sobie nawet usiąść na krześlę bo słyszał że L tak robił :P
- Ryuk dopisał fałszywe zasady do notatnika tą o paleniu kartek / skreślaniu imion i jeszcze o tym że nie można przestać zabijać bo samemu się zginie bo przypomniał sobie jeden z podstępów Lighta Yagami i uznał że to będzie zabawne
Film wciąż byłby kiepski ale nie byłoby takiego hejtu fanowskiego i pozbyto by się paru błędów logicznych.
Najbardziej mnie śmieszy że reżyser jest zły na fanów
chociaż goroźenie facetowi śmiercią to przesada
https://www.animenewsnetwork.com/int...ssment/.121253
PS.
Na tej samej zasadzie można by naprawić Fem Ghost Busters wykorzystując cameo aktorów z orginalnej serii żeby wyjaśnić że sprzedają prawa do marki kobietom, ta od nauki mogłaby być najlepszą studentką Egona. Główny zły mógłby być synem tego kontrolera bezpieczeństwa z pierwszej części który chcę się zemścić na wszystkich za to że zrujnowali psychikę i karierę jego ojca a co za tym idzie jego rodzinę.