Elmer zacisnął palce na trzonku nadziaka, gotów zareagować na każde niebezpieczeństwo czające się w mroku. Rodzaj tej reakcji zależny był od wielkości zagrożenia i mogła być to zarówno walka jak i ucieczka. - Mistrzu może wypłoszysz to coś czarami? - szepnął do ucha uczonego. |