Gdy Alane się posiliła i jako tako się posiliła podeszła do okna jadalni i uważnie przyjrzała się widokowi, który za nim się rozpościerał. A następnie oparła się o ścianę i zwróciła się do towarzyszy - Niezła forteca, nie? - przy tych słowach zatoczyła ręką wokół siebie - Ciekawe przed czym taka obrona? Może to związek z misją Otta? - mówiła Alane trochę głośniej niż zwykle, aby usłyszeli ewntualni podsłuchujący i nie wpadli na pomysł, aby zainteresować się bliżej gośćmi klasztoru, a tym bardziej jej prawdziwa misja.