Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2018, 09:02   #66
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Pierwsza myśl: ratować Lin Kuei, to cenny więzień.
To był odruch. Reakcja na ruch widziany kątem oka.
Kabal zadaje cios. Mechaniczny ninja zatacza się do tyłu markuje cios i wypuszcza jadowity strumień prosto w nieprzytomnego kompana.
Odruch.
Rafa jednym susem dopadł do łóżka. Pochwycił nieprzytomnego mężczyznę i zrzucił go na ziemię, tak że łóżko znalazło się między zabójcą i jej ofiarą. W powietrzu zawirowały papiery ze stoliczka obok łóżka.
I natychmiast skoczył na pomoc Kabalowi czując jak płatki trującej chmury osiadają mu na skórze, paląc i piekąc.
Boli.
Policjant, nie zadając sobie trudu używania broni palnej lub pałki zasypywał ninję seriami ciosów. Rafa poznawał jego styl. To było Wing Chun. Styl z dużą ilością chwytów i rzutów, o dużym znaczeniu siły.
Krzeszewski zaatakował z boku. Razem osiągnęli tyle, że ninja zaczęła się cofać. Otoczyła się szerokim kopnięciem zmuszając obu mężczyzn do cofnięcia po czym nagle rzuciła w stronę okna.
Mission not accomplished, kurna.
Ale zanim kobieta dopadła okna Rafa podciął jej nogi, a Kabal, gdy zatoczyła się, zadał mocny cios w podstawę czaszki.
Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania. Ninja, otoczona wizgiem serwomotorów, padła na wypastowaną podłogę i już tak została.
Mission accomplished, kurna.
Przez chwilę obaj mężczyźni stali nieruchomo wyrzucając z siebie w równym rytmie oddechów zmęczenie i stres. Wreszcie Kabal ruszył do przodu z kajdankami, ale zatrzymał się w pół ruchu.
- Tak, słusznie - Rafał skinął głową - lepiej wymyśl coś lepszego bo kajdanki to ona rozerwie jedną ręką.
Trująca chmura powoli osiadała na łóżku. Pościel już zaczynała się rozłazić.
Za to mieli dwóch więźniów zamiast jednego.
W tym momencie przypomniał o sobie ból. Dziennikarz zaklął i co prędzej puścił na porażoną kwasem rękę strumień wody z kranu w rogu pokoju.
Wreszcie odetchnął i sięgnął po komórkę.
- Jax? Mieliśmy mały rozpierdol w szpitalu. Kolejny zabójca Lin Kuei, już obezwładniony. Uważajcie, żeby i na was coś nie wpadło. Przy okazji, znaleźliście Johna...?
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 09-07-2018 o 09:07.
Jaśmin jest offline