09-07-2018, 10:53
|
#143 |
Administrator | Hugo zdecydowanie nie potrafił się cieszyć ani z poprawy pogody, ani z podróży, ani z jabłek, jakimi obdarowały ch dzieci. Niepokój o Foggię opanował jego serce i świat nagle przestał być tak kolorowy, jak jeszcze poprzedniego dnia.
Ale to nie znaczyło, że miał przestać być uprzejmy. Podziękował i dziecku, za jabłko, i mnichowi, za pokazanie pokoju.
Szybko ogarnął się po podróży, by na zapowiadanej wieczerzy nie wyglądać jak łachmyta, a potem stanął przy drzwiach, by nie przegapić chwili, gdy pojawią się Foggia i Otto. |
| |