Obecny poziom zimna: 3
Stan podróży: ~20/150 km
Obecny stan postaci (nieaktualny, potem opiszę w komentarzach):
Krasna Doranya – brak
Mirthal – brak
Det Grün – brak
Otto Graf - brak
|
Grupa postanowiła ruszać do brzegu. Czy była to dobra czy zła decyzja, nikt nigdy się tego nie dowie. W każdym razie była to jakaś decyzja.
Dotarcie do brzegu zajęło nieco czasu, kiedy to zimne powietrze uciekło w przestworza, pozostawiając po sobie powietrze lodowate. Pomimo grubych ubrań podróżnikom zaczął doskwierać chłód, szlachcic zaczął narzekać. Szczęśliwie psy z oślinionymi ze szczęścia pyskami parły naprzód – jak wytłumaczyła to w mieście Xaviera, zwierzęta te były stworzone do ciągłego ruchu oraz wyzwań i najwyraźniej to kochały.
Na brzegu Det i Otto rozbili swoje namioty, natomiast Mirthal i Dora męczyli się nad wspólnym, dużym namiotem, który będzie musiał pomieścić ich dwójkę i Viburna.
Testy:
Przetrwanie:
Otto – 3, 16, 11 – 4 poziomy jakości
Mirthal – 10, 18, 19 – oblany
Tropienie:
Det – 1, 11, 13 – 3 poziomy jakości (+1 ze zdolności)
Muzyka (modyfikator -1 za trudne warunki):
Dora – 18, 16, 8 – 2 poziomy jakości
efekt działania zimna na postaci i zmiany w ekwipunku opiszę później
|
Po szybkim rozbiciu obozu elf i najemnik ruszyli zebrać drewno na opał, Det natomiast poszedł poszukać jakichś śladów zwierzyny. Dora pomagała nakarmić zwierzęta, które zbiły się w ciasny kłębek futra i specyficznego smrodku. Potem skrzypaczka pomogła szlachcicowi przygotować się do snu.
Leśnik pozakładał pułapki na tropach prawdopodobnie jakichś pechowych zajączków i wrócił zadowolony do obozu. Tam rozpalaniem ognia zajmował się Mirthal, który po próbie ścięcia prawie że skamieniałego drzewa wrócił umęczony i zajął się czymś bardziej pożytecznym. Otto natomiast przyniósł ze sobą drewna wystarczająco dużo na tę noc i być może na kawałek następnej.
Dora, która opanowała już Vibruna, który twarz z zamkniętymi oczyma kierował ku budzącemu się do życia ognisku, wyjęła skrzypce i zagrała radosnego jiga – prostą, acz podnoszącą na duchu melodię, kojarzącą się z tańczącymi w kręgach wróżkami. Morale były wysokie, pozostało jeszcze posilić się i dobrze wyspać przed kolejnym męczącym dniem.