Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-07-2018, 11:34   #91
 
Snigonas's Avatar
 
Reputacja: 1 Snigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputację
-Mi to obojętne, lód wydaje się twardy, a w nocy tak czy owak będzie zimo, szczęśliwie nie wygląda mi na to, żeby miał sypać śnieg, ale tutejsza natura jest dla mnie obca i nie jestem tego pewien, więc może się jeszcze coś zmienić.- Dodał Mirthal, po chwili zaczął znowu mówić - Jesteśmy jeszcze dość blisko miasta, proponowałbym na noc wystawić jakąś wartę, w nocy mógłby się pojawić ktoś kto wyruszył na polowania w tym samym kierunku co my.
 
Snigonas jest offline  
Stary 04-07-2018, 12:10   #92
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Detlet spojrzał kątem oka na elfa.
- Tym zajmniemy się już na miejscu. Miej oczy otwarte.

Cóż, Mirthal był drugą kompetentną osobą w tych stronach. Ich dwoje i ciężko było mu się z tym nie zgodzić. Jednak... wszystko zależało od tego co zastaną. Nie było co planować po próżnicy.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 05-07-2018 o 21:59.
Dhratlach jest offline  
Stary 10-07-2018, 18:04   #93
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Obecny poziom zimna: 3
Stan podróży: ~20/150 km

Obecny stan postaci (nieaktualny, potem opiszę w komentarzach):
Krasna Doranya – brak
Mirthal – brak
Det Grün – brak
Otto Graf - brak


Grupa postanowiła ruszać do brzegu. Czy była to dobra czy zła decyzja, nikt nigdy się tego nie dowie. W każdym razie była to jakaś decyzja.

Dotarcie do brzegu zajęło nieco czasu, kiedy to zimne powietrze uciekło w przestworza, pozostawiając po sobie powietrze lodowate. Pomimo grubych ubrań podróżnikom zaczął doskwierać chłód, szlachcic zaczął narzekać. Szczęśliwie psy z oślinionymi ze szczęścia pyskami parły naprzód – jak wytłumaczyła to w mieście Xaviera, zwierzęta te były stworzone do ciągłego ruchu oraz wyzwań i najwyraźniej to kochały.

Na brzegu Det i Otto rozbili swoje namioty, natomiast Mirthal i Dora męczyli się nad wspólnym, dużym namiotem, który będzie musiał pomieścić ich dwójkę i Viburna.

Testy:
Przetrwanie:
Otto – 3, 16, 11 – 4 poziomy jakości
Mirthal – 10, 18, 19 – oblany

Tropienie:
Det – 1, 11, 13 – 3 poziomy jakości (+1 ze zdolności)

Muzyka (modyfikator -1 za trudne warunki):
Dora – 18, 16, 8 – 2 poziomy jakości

efekt działania zimna na postaci i zmiany w ekwipunku opiszę później


Po szybkim rozbiciu obozu elf i najemnik ruszyli zebrać drewno na opał, Det natomiast poszedł poszukać jakichś śladów zwierzyny. Dora pomagała nakarmić zwierzęta, które zbiły się w ciasny kłębek futra i specyficznego smrodku. Potem skrzypaczka pomogła szlachcicowi przygotować się do snu.

Leśnik pozakładał pułapki na tropach prawdopodobnie jakichś pechowych zajączków i wrócił zadowolony do obozu. Tam rozpalaniem ognia zajmował się Mirthal, który po próbie ścięcia prawie że skamieniałego drzewa wrócił umęczony i zajął się czymś bardziej pożytecznym. Otto natomiast przyniósł ze sobą drewna wystarczająco dużo na tę noc i być może na kawałek następnej.

Dora, która opanowała już Vibruna, który twarz z zamkniętymi oczyma kierował ku budzącemu się do życia ognisku, wyjęła skrzypce i zagrała radosnego jiga – prostą, acz podnoszącą na duchu melodię, kojarzącą się z tańczącymi w kręgach wróżkami. Morale były wysokie, pozostało jeszcze posilić się i dobrze wyspać przed kolejnym męczącym dniem.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 13-07-2018, 14:56   #94
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Det miał mieszane uczucia… ale mniejsza. Tak czy inaczej, wszystko szło pomyślnie. Trzeba będzie tylko ugotować racje. Co wziął na siebie. Trudno będzie to zepsuć, ale rozpaczał trochę nad brakiem przypraw… może rano przy sprawdzaniu wnyków coś znajdzie?

- Powiedz mi Otto… - zagaił do najemnika - ...jesteś najemnym mieczem, prawda? Znasz się na wojaczce i nie mam tu na myśli machanie żelazem, a bardziej intelektualną stronę?

- Ano - Potwierdził Otto. - Znam. Nawet kiedyś czytałem książkę! - Wypiął dumnie pierś. - Ależ to była pamiętna chłosta. - Wspomniał uśmiechając się nieco.
- Ucz mnie. - powiedział krótko Leśnik.
- A po kiego ci to na tym zamarznietym pustkowiu? - Zdziwił się Graf.
- Na przyszłość. - odpowiedział krótko zielonowłosy.
- Aaa… no w sumie racja. Jasne, moge ci pokazać to czy tamto. Na śniegu wyrysować? Damy radę, tylko postaw od czasu do czasu coś na przepłukanie gardła, żeby po próżnicy gęby nie otwierać. - Otto pokiwał głową, wyraźnie nad czymś się zastanawiając. - Albo… wyszczać na śniegu! Wyobraź to sobie… W takim razie napitek tym bardziej potrzebny.
- Po parę małych klepsydr dziennie. - pokiwał głową Det - Na postojach, ale nie ma co pić. Mogę gotować. - tu uśmiechnął się półgębkiem - Dobrze gotuję.
- No dobra, niech i będą ciepłe posiłki. - Przytaknął Otto. - Więc po powrocie planujesz zostać najemnikiem albo zaciągnąć się do jakiej armii? Zwykły trep to raczej ma tam bronią machać.
- Jestem Waldwächter w służbie Śródziemia. Może płaca na początek nie jest duża, ale mam wikt i opierunek, a teraz jestem tu. - odpowiedział Grün - Gdzie będę potem tego nie wiem.
- Byle nie pod ziemią, bo nagadam się na marne. - Skomentował Graf.
- Zdążę ustrzelić nim się do mnie zbliży. - odpowiedział z krzywym uśmiechem Det - Ten łuk nie jest na pokaz, więc się nie martw.
- No i słusznie. - Graf równie krzywo uśmiechnął się w odpowiedzi.
- No dobrze panowie. To co zrobicie ze swoją zapłatą? - zapytał unosząc lekko brew Leśnik patrząc to na elfa to na najemnika.
- Pewnie przejebie jak zwykle. - Pokiwał głową Otto. - Najpierw wydostane się z tego zamarzniętego zadupia i znajdę jakiś przytulny burdelik. Czegoż więcej komu trza?
- Nic. Pieniądze w puszczy są zbędne, dopiero jak pojawiają się ludzie, to z nimi przychodzą pieniądze. Pewnie gdzieś zostaną, a gdy znowu będę musiał opuścić dom, to zabiorę je z sobą. - Mirthal w końcu włączył się do rozmowy, choć wolał w spokoju przyglądać się rozmowie reszty.
- Dwa dobre plany na życie. - stwierdził Det kiwając głową i kładąc dłoń na czole pomasował skroń. Nie był zmęczony, to było co innego. Po prostu nie ogarniał, że pieniądze, wszystkie pieniądze, można “przejebać”.
- Ustalmy wachty. - powiedział - Bierę pierwszą, druga Mirthal, ranna Otto. - tu zwrócił się do najemnika - Obudź mnie jak będzie świtać, sprawdzę wnyki.

Taki był plan, ale najpierw trzeba było ugotować żarcie. Cudotwórcą nie był, ale swoje umiał i rzadko przypalał. Jedo zdolności kulinarne były takie sobie. Zazwyczaj dobre, czasem lepsze. Ha! W końcu był człowiekiem dzikich bezdroży, a tacy ludzie muszą radzić sobie sami. W szczególności gdy dostaną misję, bogowie raczą wiedzieć jaką, i wsiąka ich dzicz na tygodnie!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 13-07-2018, 18:41   #95
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Prośba Deta nieco zaskoczyła Otta. Więc kiedy uporał się już z niezbędną robotą, a kompan zabrał się za gotowanie, Graf zaczął czyścic i oleić miecz, zastanawiając się jak właściwie zabrać się do nauczania. Może jakiś wielki uczony z niego nie był, ale wiedzieć coś, a przekazać to komuś w sensowny sposób to były dwie różne rzeczy. Tyle był w stanie pojąc.

- Zaraz, zaraz... ale gotować to będziesz tak czy inaczej. - Po dłuższej chwili zaświtało w jego głowie i spojrzał na Deta zajetego przy ognisku. Niemal dał się wyruchać jak portowa dziwka. - Ale chuj tam. Jakoś się dogadamy. - Machnął ręką.

Na próbę zaczął rysować w śniegu kwadraty i linie pokazujące formacje i ścieżki ataku, szybko ścierając stare i zastępując je nowymi. Cały czas mamrotał do siebie, starając się ubrać to w jakieś sensowne słowa. Zapowiadało się dużo gadania, co przy panujących temperaturach nie wróżyło najlepiej. Może większy namiot byłby dobrym miejscem, podczas gdy reszta trzymałaby wartę? To była myśl warta wprowadzenia w życie przy najbliższej okazji.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 25-07-2018, 12:12   #96
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Detlet cicho przeklnął w duchu. Cóż, prawie się udało. Prawie, ale teraz przynajmniej wiedział, że Otto nie był aż tak tępym wojakiem na jakiego liczył. To bardzo dobrze, ponieważ kto nie myśli ten umiera, prawda? Co fakt to fakt, nie widział go w akcji i pewnie był niezły, ale... co mu szkodziło próbować?

- Jestem Leśnikiem, dzicz to mój dom. - powiedział z uśmiechem spoglądając na najemnika -Wiedza o roślinach, zwierzętach i bestiach, tropienie, sztuki przetrwania i orientacji w terenie... na pewno jest coś co znajdziesz za interesujące. Opcjonalnie mogę uczyć sztuki łuczniczej i ciskania nożem.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 25-07-2018, 16:18   #97
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Rzucać bronią? Bez sensu. No chyba, że chcesz wyzwać kogoś na pięści. Wtedy to jeszcze. Albo w cyrku? Ludzie kochają takie sztuczki.- Otto zmarszczył brwi. - Do łuku nigdy nie miałem ręki, ale orientacja i przetrwanie? Może jakieś wnyki albo co? Brzmi to całkiem nieźle. Coś tam niby wiem, ale można potwierdzić ile i co to warte.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 07-08-2018, 05:49   #98
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Obecny poziom zimna: 2
Stan podróży: ~30/150 km

Obecny stan postaci:
Krasna Doranya – brak
Mirthal – brak
Det Grün – brak
Otto Graf - brak


Wieczór minął na zapoznawaniu się, przyjemnych melodiach wygrywanych przez niezbyt rozmowną Dorę i zacieranie rąk przy ogniu, gdy zaczął wiać wiatr i przeciskać się przez grube ubrania, jakby były zaledwie cienkimi, lnianymi koszulami. Viburn spał opatulony w koce, najwyraźniej będąc mocno zmęczony tym dniem. Żaden z członków drużyny nie potrafił wyobrazić sobie, jak bardzo męczącym musi być podróżowanie bez funkcjonujących oczu.

9 Efferd, Dzień ognia
rok 1040 UB


Noc minęła bez żadnych problemów, mężczyźni trzymali warty czujnie i, jak się okazało, niepotrzebnie. Lodowate warunki atmosferyczne osłabiły ich na tyle, że nie mieli ochoty rano zwlekać się z posłań, ale ostatecznie nie mieli wyboru. Poranek był mroźny, ale na szczęście przestał wiać ten paskudny wicher, więc pomimo niewygody podróż mogła być kontynuowana bez zagrożenia zamarznięciem. Psy także dobrze się trzymały, radośnie przywitały poranek przeciągłym wyciem, które, pomimo usilnych starań Deta, żeby je uspokoić, trwało dobry kwadrans.

We wnyki, które założył leśnik, złapało się kilka śnieżnych zajęcy, które stanowiły wyśmienity posiłek. Otto musiał przyznać, że była to całkiem dobra zapłata w zamian za lekcje o taktyce. Zebranie obozu zajęło jeszcze nieco czasu i można było ruszać.

Grupa prowadziła sanie z Viburnem i zapasami przez dobre pół dnia pomiędzy jeziorami i wszystko wskazywało na to, że kolejny dzień obędzie się bez przygód. Mieli całkiem dobry czas, musieli przejechać jakieś dziesięć kilometrów, a dopiero niedawno minęło południe. Mirthal szedł wysunięty mocno do przodu, dobre pięćdziesiąt metrów przed wszystkimi, ciesząc się samotnością, szczypiącym, świeżym powietrzem i zachwycając się śladem myszy na cienkiej warstwie śniegu, który kończył się odbiciem skrzydeł i pazurów sowy. Natura była piękna. Dora nieco zamarudziła z tyłu, jakieś dwadzieścia metrów za wszystkimi, odpoczywając od natarczywego szlachcica, który od samego rana chciał, żeby mu wszystko opisywała – jak wygląda śnieg, jak słońce, jaki wyraz twarzy ma Otto, gdy zarzucił jakimś żartem, jaki kolor miał gulasz… Miała tego dość, ale cóż począć? Mogła jedynie się oddalić pod wymyślonym pretekstem. Otto rozmawiał z Viburnem, Det zaś pilnował psów.

I gdy wszyscy byli w niejakiej rozsypce, Det usłyszał jeden z najmniej pożądanych dźwięków. Ostry trzask, po którym nastąpił przejmujący śpiew, który wielu ludzi z północy nazywało lodowym epitafium. W pierwszej chwili nie za bardzo wiedział, co się stało, ale potem dostrzegł, że na lewo od sań pojawiło się szerokie pęknięcie i zaczęło skradać się w ich kierunku. Powierzchnia jeziora zadrżała, wtedy wszyscy zwrócili uwagę na niepokojące dźwięki i zauważyli ich źródło.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 09-08-2018, 17:50   #99
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Chuj! - Trzeźwo zauważył Graf i nim zaczął biegać jak kurczak bez głowy, rozejrzał się do okoła, orientując w sytuacji.

- Do brzegu! Biegiem! - Krzyknął i gwizdnął aby pogonić psy. Sam natomiast skoczył w stronę Krasny, złapał ją za ramię i pomagając biec, zaczął ciągnąć w stronę brzegu, już tylko sapiąc jak miech.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 10-08-2018, 15:32   #100
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- Tss! - syknął głośno Det i rzucił do szlachcica który odpoczywał leżąc na saniach - Herr Vilburn, chwyć się mocno poręczy!

Następnie z głośnym "Hiya!" i paroma innymi sztuczkami pogonił psy w kierunku do którego zmierzali... do brzegu.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172