- I ty mi to łaskawie proponujesz, dziewucho? - Parsknął do Gabrysi oblizując wargi. Vince skłonny był spierdalać zwłaszcza, że ork postanowił się podłożyć. Każdy obecny mógł zaświadczyć o jego brawurowym frajerstwie. Można było je dodatkowo wykorzystać.
- Nie macie szans, lamusy. Spierdalajcie w drugą stronę - ryknął grubas na dokerów.
- Albo podetnę mu gardło - dodał podnosząc kadłubka za związane ręce i zamierzając się nań nożem.
Zamiaru zabójstwa zamierzał poniechać tak czy inaczej. Zbyt wielka była dlań pokusa przesłuchania istoty żywej. W tym celu trzeba było pilnie dostać się na łajbę zwinnego pirata.