Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2018, 22:55   #148
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Trzeba było się śpieszyć, jeśli mieli dać rannej dziewczynie szansę na wyleczenie. Laurenor nie był w stanie pomóc jej w pełni, ostatnią deską ratunku byli mnisi. Być może któryś z nich będzie wiedział, co robić. Nie zatrzymywali się, przystanęli jedynie na krótką chwilę przy zniszczonym kurhanie. Ari’Sainen utkwił wzrok w mroku ziejącego otworu, wzdrygnął się, po czym ściągnął z wozu łuk i kołczan Francois. Podał je Alane.

- To dobra broń. Dbaj o nią.

Dolina wyglądałaby na oazę spokoju i bezpieczeństwa, gdyby nie kamienny zamek wyrastający gdzieś na jej środku. Wszystkie wydarzenia do tej pory i ta ponura budowla uzupełniały się jednak tworząc powoli obraz całości. To nie było dobre i spokojne miejsce. Może kiedyś, może czasem, może teraz, ale nie zawsze. Gdy jednak przybiegły do nich radosne, rozwrzeszczane dzieciaki, elf przestał o tym myśleć. Spojrzał na małego, ubrudzonego chłopaczka z jabłkiem w wyciągniętej rączce i zmarszczył groźnie brwi. Maluch spojrzał w górę na wytatuowaną twarz, otworzył szeroko oczy i uciekł. Wojownik uśmiechnął się tylko. Klasztor był tak samo ponury wewnątrz, jak i wewnątrz. Mnisi zajęli się cierpiącą Foggią i ciałem Francois. Tym, którzy zajęli się zwłokami przekazał informacje o imieniu zmarłego i nazwie gospody prowadzonej przez jego rodzinę z prośbą o poinformowanie jej o miejscu pochówku.

Cela klasztorna była wyposażona we wszystko, czego potrzebował elfi wojownik. Obmył się wodą z miski i położył na sienniku zasypiając od razu.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline