12-07-2018, 09:12
|
#129 |
| Wszystkie wydarzenia, które spotkały ich w ostatnim czasie nadszarpnęły im nerwy. Atak – tak myśleli – mógł nadejść nawet ze strony wyrzeźbionego stworka. Iskra przesunęła się między pozostałymi, mrucząc pod nosem coś o mężczyznach i ich zabawkach. Wyciągnęła rękę w kierunku kamiennej figury. Inni usłyszeli jak cicho szepcze w nieznanym im języku i zobaczyli jak porusza dłonią tak, jakby stała tuż przy posążku i ściągała z niego naszyjnik. Ten rzeczywiście drgnął i zaczął się unosić, ale czarodziejka w pewnym momencie zachwiała się i nim ktokolwiek zdążył ją złapać klapnęła ciężko na podłogę. Naszyjnik pozostał na swoim miejscu, a Iskra wytarła wierzchem dłoni wąską strużkę krwi płynącą z jej nosa.
- Chyba jednak musicie strzelać, chłopcy…
Gdy niektórzy przykucnęli przy niej, Camden napiął mocno łuk, przycelował, i w końcu wypuścił strzałę, wszystko w jednym płynnym ruchu. Pocisk pomknął prosto do celu. Siła uderzenia była duża, a posążek najwyraźniej zrobiony z jakiegoś twardego kamienia. Grot strzały pękł, ale rzeźba przechyliła się i spadła obok postumentu. Łowca sięgnął do kołczanu, Kea błyskawicznie zasłoniła wszystkich pawężą, ale nic się nie stało. Nie uruchomili pułapki, a kamienny stwór nie ożył. Fungi, lekko zmieszany i zawstydzony, wszedł na podwyższenie, zgarnął ozdobę i rzucił ją półolbrzymce.
- Tia… ten.. schowaj to dziecinko. Chyba zaczynamy już popadać w obłęd w tych podziemiach. – Splunął na ziemię i kopnął leżący posążek. Ryś nie znalazł niczego ciekawego pod futrami i gobelinami wiszącymi na ścianach.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |