Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2018, 12:50   #36
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Olga wróciła do swojego apartamentu. Jeżeli któryś z bywalców kantyny w ogóle pamiętał o zajściu w barze, przynajmniej wygodnie zapomniał o jakimkolwiek udziale Polki. Kobieta sprawdziła nawet w swoim KO informacje z ostatnich kilku godzin. Nic na swój temat nie znalazła, okazało się nawet, że nie ma żadnego śladu po obecności Olgi w lokalu.
Polka zauważyła, że ma dostęp do całkiem sporej ilości informacji, mogła na przykład dowiedzieć się, co stało się z Weronika 4781: Kobietę w ramach kary przeniesiono do formacji karnej i oddelegowano poza stacje, prawdopodobnie na linie frontu. Domena Ludzka nie stosowała kary śmierci. Weronice zoperowano mózg, zaszczepiono jej mentalnego wirusa, symulacje świadomości swojej ofiary. Zdarzały się przypadki, że taka świadomość całkowicie przejęła kontrolę nad nosicielem. W takim wypadku, zazwyczaj wdrażano procedurę na mocy, której nosiciel stawał się de facto nowa osoba, nie obciążoną przeszłymi czynami. Znacznie częściej jednak obcy głos w głowie prędzej czy później skutkował samobójstwem ukaranego człowieka. To wszystko udało się Oldze wyczytać, poruszając pomiędzy linkami informacji, które przeglądała. Aż usiadła z wrażenia. Kara była pomysłowa i w pewnym sensie sprawiedliwa, choć i straszna zarazem. Sama pamiętała wojnę i wiedziała, że zabójstwo zabójstwu nie jest równe. Przynajmniej według jej kodeksu moralnego. Były śmierci czyste, poniesione w walce, były śmierci tragiczne w wypadkach, były śmierci męczeńskie, gdy jeden ze swoich dostał się w ręce wroga i były też śmierci niesprawiedliwe (choć niektórzy twierdzili, że wszystkie takie są), gdy umierały dzieci lub osoby, które zamiast walczyć chciały pomagać innym ofiarom walk.
Czy Weronika zasłużyła na swoją karę? Tego nie wiedziała. Czuła jednak wyrzuty, że jej samej się “upiekło”. Znów poczuła potrzebę udania się pod prysznic, by tam zmyć z siebie brudy wieczora. I choć to nie pomogło, gdy wreszcie położyłą się do snu - o dziwo, zasnęła jak dziecko.
Gdy się obudziła i sięgnęła po okulary natychmiast dostrzegła komunikat:
“Olga, transport do systemu Skorpiona będzie gotowy za cztery godziny, pojazd przechodzi obecnie przegląd techniczny.”

To oznaczało, że Polka miała jeszcze czas odwiedzić na przykład wspomnianego przez Kai’Re technika. Według KO optymalizacja jej endoszkieletu nie powinna zająć dłużej niż dwie godziny.
Dlaczego więc czuła ten wewnętrzny sprzeciw, by odwiedzić specjalistę? Czy to kwestia buntu, by nie podążać po nitce do kłębka? Czy może najzwyczajniej w świecie bała się czegoś, czego nie do końca rozumiała, a co dotyczyło jej bardzo... intymnie.
Ignorując powinności, kobieta skupiła się na kreowaniu swojego wyglądu i stroju. Nieskromnie musiała przyznać, że idzie jej coraz lepiej.
[MEDIA]http://en.people.cn/mediafile/201003/04/P201003041316532631616381.jpg[/MEDIA]
W końcu jednak zabawa w stylistę została wyczerpana. Co można było zrobić? Nie było sensu siedzieć i wpatrywać się w ścianę. A na wizytę w lokalu jakoś Olga nie miała na razie ochoty. Z westchnieniem, wyrażającym rezygnację, użyła KO by wyznaczyć drogę do wspomnianego technika i zmierzyć się z własnymi lękami.
Jej cel znajdował się na tyle daleko, że Olga musiała znów skorzystać z transportera komunikacyjnego, jak miejscowi określali te swoje “autobusy”
Po niespełna pół godzinnej podróży w zatłoczonym pojeździe i kolejnych kilku minutach kluczenia korytarzami, Polka była na miejscu.

Przed blokującą korytarz śluzą, Olga wypatrzyła jeden z paneli dotykowych (o których słyszała od swojego KO) i położyła na nim dłoń. Blokada zgrzytnęła i rozsunęła się, na soczewkach Olgi rozpoczęło się odliczanie od czterech.
“Trzy, dwa” - Olga przekroczyła próg. “Jeden” - śluza za jej plecami zatrzasnęła się z powrotem.
[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/30/ea/b2/30eab263436ea9032217fe304935135f.jpg[/MEDIA]
W pomieszczeniu znajdowała się tylko jedna osoba, technik cybernetyki wojskowej Akcza Wrok16. Mężczyzna musiał być świadomy obecności Olgi, jednak zwlekał kilka chwil ze zwróceniem na nią uwagę, wydawał się pogrążony czymś innym.
- hmm… 319… - odezwał się wreszcie odwracając się do kobiety.
[MEDIA]https://4.bp.blogspot.com/-gxgZNlDVUww/WzN5xatMOsI/AAAAAAAAiak/6x4n2vb27GIVtLm3v9CvqCSLbQJh1VhSwCLcBGAs/s1600/technik01.jpg[/MEDIA]
- Wyłącz ubranie i połóż się na stole - powiedział beznamiętnym, niemal znudzonym tonem wskazując blat w kształcie litery X.
Zmarszczyła brwi. Ten człowiek wyraźnie traktował ją jak maszynę.
- Chcę wiedzieć, co mi zrobisz. Krok po kroku. - zażądała, podchodząc do stołu, lecz nic ponad to.
- Będziesz miała dostęp do wszystkich danych w czasie rzeczywistym. Ale najpierw muszę zobaczyć co tam już masz i jakie, a czego nie. Dopiero wtedy będzie wiadomo co ci trzeba zrobić.
Olga przyjrzała się mężczyźnie. Jego słowa zdawały się być zupełnie pozbawione jakiegoś podtekstu. Ale to zupełnie. Jakby ona i on w ogóle nie byli “seksualnymi” stworzeniami. Po chwili zastanowienia Polka stwierdziła jednak, że takie podejście w sumie wydaje się profesjonalne i postanowiła dostosować się do poleceń. Jednym ruchem dłoni sprawiła, że całe jej misternie dopasowane odzienie opadło na ziemię, a ona sama położyła się na zimnym blacie. Oparła się przy tym na łokciach, by nie spuszczać z oczu człowieka.
- Jak mam cię nazywać? - zapytała.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline