13-07-2018, 17:40
|
#72 |
| John spojrzał wymownie na Sonyę zastanawiając się jak ona to sobie wyobraża. - Jasne, jak spotkam Kano dam się zabić, żebyś miała szansę go złapać - powiedział sarkastycznie. Teoretycznie przydzielenie go do oddziału oznaczało, że odpowiadał również przed Sonyą, ale w przeciwieństwie do ogólnie przyjętego kanonu, że każdemu należy się szacunek, John szanował tylko tych, którzy sobie na to zasłużyli. W końcu jaki jest sens szacunku, jeśli obdarza się go wszystkim? - Nie, nie wydaje mi się, żeby to była ona. Rysopis można podać na wszelki wypadek. Bardziej zastanawiające jest to, w jaki sposób byli w stanie wymienić całą załogę? - odpowiedział reporterowi. |
| |