|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-07-2018, 17:16 | #71 |
Reputacja: 1 | Krzeszewski przeczesał palcami brodę. - John - głos dziennikarza był wyraźnie niepewny - Myślisz, że ta Madame Tong, którą poznałeś w klubie może być wspomnianą przez ciebie księżniczką? Pamiętasz tę aurę wokół niej? Może warto by dać glinom jej rysopis? |
13-07-2018, 17:40 | #72 |
Reputacja: 1 | John spojrzał wymownie na Sonyę zastanawiając się jak ona to sobie wyobraża. |
17-07-2018, 13:13 | #73 |
Reputacja: 1 | Sonya patrzyła chwilę na Johna, po czym powiedziała: - On... jest... mój. - W jej spojrzeniu nie było chłodu profesjonalisty, za to ogień nienawiści płonął jasnym płomieniem. Jax pokręcił głową. - Skupmy się na pracy - powiedział do Sonyi - Madame Tong znają tutaj. Sprzedaje heroinę. Na tyle mocna tu w Hong Kongu, że Czarne Smoki wolały się dogadać niż toczyć wojnę o wpływy. Podobno ma rabat u Lin Kuei za zamówienia hurtowe. Ona by to przejęła pod własnym szyldem. Myślę, że przyszła na rozmowy z tą królewną. Pytanie czy wizyta Lin Kuei to zbieg okoliczności czy wystawiała królewnę. Tak czy inaczej ona coś wie. Bipnął stojący na stole laptop. Przyszedł mail. Jax odebrał i chwile patrzył. Po czym odwrócił laptopa o wszystkich. - Twoja dziewczyna. Nadszedł raport z lotniska że wsiadała do samolotu do Birmy… cztery godziny temu. - zmarszczył brwi - wtedy była w klubie. Na pewno to ona? Na zdjęciu widać było ją wyraźnie, co prawda była w normalnym ubraniu, a nie malowanym kostiumie, ale twarz ta sama. John zbyt długo pracował w tym fachu by mieć pewność, że nie ma pomyłki. Tylko w takim razie kto mu sprał tyłek w klubie? |
22-07-2018, 10:19 | #74 |
Reputacja: 1 | Krzeszewski, marszcząc brwi, przyglądał się zagadkowej kobiecie. - Czy to znaczy, że lecimy do Birmy? - zapytał majora - To chyba jedyny ślad jaki mamy. Chyba, że mamy poczekać na wyniki śledztwa policji. |
26-07-2018, 15:59 | #75 |
Reputacja: 1 | - To znaczy, że musimy rozważyć kolejny krok - odparł Jax. - Laskę widziano w czasie, gdy John miał z nią randkę. Może to podpucha. Możemy też odwiedzić madame Tong. Co zapewne nie będzie łatwe. |
26-07-2018, 23:50 | #76 |
Reputacja: 1 | - Nie wygłupiaj się Raf - John sprowadził reportera na ziemię. - O ile mi wiadomo bilokacja nie została jeszcze nikomu udowodniona. To, że mamy takie zdjęcie oznacza jedną z dwóch możliwości: Albo ktoś podszywa się pod tę kobietę, albo ma ona rodzeństwo. - |
01-08-2018, 12:49 | #77 |
Reputacja: 1 | - Jeśli siatka informatorów majora jest coś warta to znajdzie dostęp do Madame Tong. Przy okazji, panie i panowie, muszę odwiedzić hotel, w którym się zatrzymałem. Jeśli tego nie zrobię mój sprzęt, moje rzeczy pójdą na śmietnik. I obiecałem red naczowi , ze napiszę zaległy artykuł więc to kwestia mojej dziennikarskiej hucpy. Rafa pozbierał się z krzesła nim ktokolwiek zdążył zareagować. - Macie mój numer więc jakby co to dzwońcie. Tak przy okazji, moja koleżanka z redakcji przyleci samolotem za kilka godzin więc muszę ją przywitać i wprowadzić w temat. Najdalej rano będę do waszej dyspozycji. No. To cześć. |
01-08-2018, 13:02 | #78 |
Reputacja: 1 | - Wstrzymaj konie - powiedział John. - Lecicie do Birmy. Dzięki uprzejmości pani kapitan rządowy samolot już czeka. Nie wiem komu musiała za to zrobić laskę, ale musiała być bardzo dobra. Nie ma czasu do stracenia, nie chcemy by trop ostygł. Na miejscu będzie czekał łącznik. Bierzcie taksówką. Pani porucznik, Tong i ja spróbujemy odwiedzić madame Tong. Twoimi gratami się zajmiemy. |
01-08-2018, 13:11 | #79 |
Reputacja: 1 | - Zajmiecie się? - zakpił dziennikarz - Takiego wała! Nikt prócz mnie nie dotyka mego laptopa! Że nie wspomnę o reszcie sprzętu. Złapię taxi i pojadę po moje rzeczy, a potem spotkamy się na lotnisku w Birmie. Kontakt na komórkę. - I na waszym miejscu zająłbym się tym poobijanym Lin Kuei. Nie po to się z nim kotłowałem, żeby przejęła go miejscowa policja. A jeśli masz z tym problem sam z nim pogadam. A John niech leci do Birmy, spotkamy się jak wyduszę coś z tego zamaskowanego gentlemana. |
01-08-2018, 13:47 | #80 |
Reputacja: 1 | - Nie spotkacie się, John będzie miał co innego do roboty niż czekać na jakiegoś pisarczyka ze szmatławca. Możesz darować sobie lot do Birmy za te kilka godzin. - Jax wyglądał na wkurzonego - Chcesz przesłuchać Lin Kuei? Będziesz go torturował? Pewnie mu zaczniesz czytać swoje artykuły, aż zacznie prosić o łaskę? Proszę bardzo. O ile uda ci się przekonać panią kapitan. A może być ciężko, bo jak tylko stąd wyjdziesz dam jej znasz, że nie jesteś już częścią zespołu. Odwrócił się i walną pięścią w ścianę. - Może nawet nigdy nie byleś. - powiedział, a potem już spokojniej. - Zbieraj się John. W drzwiach stanął Tong. - Co jest? Jax stanął przed oknem z założonymi rękami i odparł: - Spytaj pana dziennikarza. Z dziury po pieści odpadł kawałek tynku. |
| |