Thomas spojrzał na Marcela a z jego twarzy znikła cała złości i gniew, zastąpiona przez smutek i żal. Wziąwszy głęboki wdech przytrzymał przez chwilę powietrze w płucach i po krótkiej chwili dopiero wypuścił je jednocześnie upuszczając Renaulda który niczym szmaciana lalka spadł na podłogę u jego stóp. - Jeżeli zabiłeś Lupina musimy stąd uciekać, czym prędzej.
Patrzył na Brujaha i kobietę którą przyprowadził miał pewności iż Wilkołak nie żyję, lecz nie był wstanie wypowiedzieć tego na głos. - W pobliżu jest tu całe stado jego krewniaków. Będą chcieli pomsty.
Gangrel przeniósł wzrok na Jane i tym samym tonem, w którym jedynym uczuciem była bezsilności i rezygnacja stwierdził krótko. - Szykujcie powóz. Jeśli życie wam miłe.
Nie zważając na reakcję sługi zwrócił się do jego pani. - Tylko w Domu diabła będziemy bezpieczni...
Zamilkł na chwilę jakby dopiero zdając sobie sprawę z słów, jakie wymówił a przez jego twarz przemknął uśmiech, który z radością nie miał nic wspólnego. - Śpieszcie się. Ja idę po swe szczenięta.
Ruszył szybkim krokiem w stronę wyjścia z karczmy nie zwracając zbyt wielkiej uwagi na otaczających go tak Śmiertelnych jak i Kainitów.
”Będą znali mój zapach, będą na mnie polować, będą polować na moje dzieci... „
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Ostatnio edytowane przez Bortasz : 09-07-2007 o 12:43.
|