Olaf Feilan obserwował odchodzących towarzyszy wynoszących ze sobą odnalezione ciała kapłanów ze splądrowanej świątyni w dzielnicy Bram. Gdy odgłosy kroków towarzyszy umilkły spojrzał w kierunków schodów na niższy poziom. Zacisnął w dłoni mocniej rękojeść topora i zaczął schodzić po wyrzeźbionych kamiennych schodach. Co jakiś czas coś na ścianie pobłyskiwało, ledwo widoczne światełka, które gasły, gdy demonolog próbował im się przyjrzeć. Gdzieś z dalekiej otchłani pod nim dobiegło ciche, stłumione wycie. Krasnolud uśmiechnął się cierpko znikając w mrocznych katakumbach.
(Pierwszy rozdział zakończony, przygodę można dodać do archiwum) |